Jerzy Łużniak ujawnił, że – jakoby – w rozmowach między magistratem jeleniogórskim a wydziałem sportu urzędu marszałkowskiego, przedstawicielka stolicy Karkonoszy powiedziała, że miasto nie chce „Białego Orlika”, czyli sztucznego lodowiska finansowanego w części z pieniędzy marszałkowskich.
Marek Obrębalski kategorycznie zaprzeczył tym informacjom określając je jako kłamliwe. – Osoba odpowiedzialna, owszem, dzwoniła do Wrocławia, aby sprecyzować datę zatwierdzenia projektu „Biały Orlik” – mówi Marek Obrębalski. Jak podkreśla, sprawa, czy miasto jest zainteresowane, jednoznacznie została potwierdzona przez radnych, którzy przyjęli wniosek prezydenta o przesunięcia budżetowe w związku z powstaniem zimowego „Orlika”.
Nawiązując do zatroskania marszałka Łużniaka i posła Zawiły powstaniem w Jeleniej Górze bazy treningowej przez Euro 2012, prezydent Obrębalski powiedział, że urząd marszałkowski nigdy miastu nie proponował pieniędzy na remonty bazy sportowej. Owszem: wyłożył środki na pomoc prywatnym przedsiębiorcom turystycznym, z czego zresztą niektórzy skorzystali, na przykład Hotel Cieplice.
Prezydent Jeleniej Góry określił postawę konkurentów z PO – Jerzego Łużniaka i Marcina Zawiły – jako dążenie do wprowadzenia zamętu w jeleniogórską codzienność. Odniósł się też do słów krytyki odnoszącej się do – zdaniem przeciwników – zbyt dużego ruchu inwestycyjnego. – To nie nasz wymysł, ale wymogi procedur wpływają na ten kalendarz – wyjaśnił.