Takiej parafii jak w Cieplicach nie ma nigdzie w Jeleniej Górze. To na jej terenie powstał kilka lat temu pierwszy skate park w mieście. Mogą tam przychodzić dzieci i młodzież z Jeleniej Góry.
I jak podkreślają księża, zachowują się grzecznie. – Wielu z nich wręcz opiekuje się tym miejscem, dba o porządek – mówi ksiądz Tomasz Olczak z parafii św. Jana Chrzciciela.
To jednak nie wszystko. Kościół od kilkunastu lat prowadzi świetlicę środowiskową. Do niej zapisanych jest blisko 80 dzieci. – Codziennie odrabiamy lekcje, ale jest też czas na zabawę – mówi Beata Polesiuk, pedagog świetlicy. – Gramy w piłkę, uczymy młodzież tańca. Na parafii jest sala komputerowa, telewizyjna, taneczna, sala ze stołem do tenisa, a nawet.... nowoczesna siłownia.
Ostatnio hitem świetlicy są wycieczki w góry dzieci wraz z rodzicami. – Byliśmy już na Szwajcarce, odwiedziliśmy Western City w Ściegnach – wymienia Beata Poleszczuk, która opiekuje się korzystającymi ze świetlicy. Jest to okazja do wspólnego przebywania dzieci z rodzicami poza domem.
W trakcie opracowania jest strona internetowa parafii. To kolejny dowód, że Kościół jest coraz bardziej nowoczesny. Księża nie tylko organizują zajęcia młodzieży, ale i sami w nich chętnie uczestniczą. Podczas sobotniej parafiady, przeprowadzonej na stadionie przy ul. Lubańskiej, księża Tomasz i Piotr ubrani w wygodną sportową odzież, rzucali piłką lekarską, a później grali z młodzieżą w piłkę.
Wszystko to powoduje, że dzieci ich uwielbiają. – Są zawsze uśmiechnięci, mili dla wszystkich – mówi Piotrek, jeden z uczestników parafiady.
– Staramy się być blisko ludzi i nie chodzi tylko o sposób ubierania się. To wynika z naszego charyzmatu – wyjaśnia ksiądz Piotr Górka. – Założyciel Pijarów św. Józef Kalasancjusz miał zawsze na względzie dobro młodzieży, założył m.in. pierwszą bezpłatną szkołę w Rzymie – dodaje ojciec Tomasz.
I nie zgadza się z powszechną opinią, że młodzież dzisiaj jest okropna. – Młodzi ludzie mają wiele problemów, z którymi muszą sobie radzić, spowodowanych sytuacją w domu, szkole czy w rodzinie. Stąd u niektórych złe zachowanie. Dlatego trzeba im pomóc i my to robimy – podsumował ksiądz Olczak.