W I lidze piłki ręcznej kobiet zakończyły się rozgrywki. Biofaktor znalazł się na czwartym miejscu wśród 12 zespołów, co jest wielkim sukcesem tej młodej drużyny, bowiem była beniaminkiem tego szczebla rozgrywek. Ponadto rozgrywały też mecze o mistrzostwo Dolnego Śląska, które w cuglach wygrały.
Przed sobotnim meczem (22 bm.) z Beskidem Nowy Sącz Z. Wąs nie mógł skorzystać z Doroty Drozdek, która w meczu rozegranym 19 bm. Nowym Sączu z Olimpią (32:24 dla Biofactoru, bramki: Kobzar 16, Kula 6, Tajerle 5, Buklarewicz 3, Strzelińska, Kasprzak i Mandryk po 1) doznała wstrząśnienia mózgu oraz tych zawodniczek, które wzięły udział w półfinałowym turnieju o mistrzostwo Polski juniorek młodszych. To spowodowało, że miał w ostatnim meczu w I lidze do dyspozycji tylko osiem zawodniczek, w tym lekko kontuzjowaną Karolinę Kasprzak. Mimo tego jeleniogórzanki wygrały ten mecz 26:24, prowadząc zdecydowanie przez większość spotkania, ale w końcówce, mocno osłabione, dały się dogonić na dwie bramki. Należą im się za ten mecz i cały sezon wielkie brawa.