Każdy z nich włożył sporo pracy żeby jak najlepiej się przygotować do tych zawodów. Piękne trasy dobra organizacja i bardzo dużo kibiców. Marcin Stywryszko i Marcin Rosik pierwszego dnia mieli spore problemy ze skrzynią biegów. Złapane kapcie i problemy z samochodem zmusiły zawodników do rezygnacji z zawodów.
To nie jest miłe jak się wkłada dużo pracy i los nie pomaga, ale taki jest sport. Szkoda, bo chcieliśmy się pokazać z dobrej strony i mieć przyjemność z jazdy. Chciałbym podziękować mojemu pilotowi, mechanikom i wszystkim którzy pomagali nam podczas Rajdu Karkonoskiego, nie zapominam też o naszych sponsorach. Dzięki ich pasji i temu że rozumieją specyfikę tego sportu my możemy się ścigając dawać radość kibicom – wyznał Marcin Stywryszko.
Dariusz Nowicki z Łukaszem Bułatem przemierzali karkonoskie trasy Fiatem 125p, który wzbudza wielkie emocje i pozwala na sentymentalną wycieczkę w dawne czasy. Fajnie, że dla tej załogi liczy się uczestnictwo i zadowolenie kibiców. Niestety też borykali się z problemami technicznymi, które wyeliminowały tą sympatyczną załogę z walki.
Dawid Dobrodziej pilotowany przez Łukasza Włocha też nie mieli szczęścia. - Bardzo czekałem na ten rajd, bo to wspaniała impreza, ale widać, że nie była szczęśliwa dla swoich zawodników. Cztery dni przed rajdem dachowałem na testach z Jarosławem Kołtunem. Jarek to miły zawodnik i chciał mi pokazać jakie możliwości ma samochód klasy S2000, niestety oprócz walorów trakcyjnych sprawdziliśmy też, że to napradę bezpieczna konstrukcja. Cieszyłem się, że Jarkowi i mojemu kumplowi Irkowi Pleskotowi udało się wystartować innym samochodem. Dwa dni przed rajdem już z Dawidem ustawialiśmy zawieszenie, niestety przeciążenia były na tyle duże, że pękła skrzynia biegów. Zaczęła się nocna gonitwa za następną, która przyjechała z drugiego końca Polski. Po włożeniu skrzyni mechanicy pojechali zrobić test, niestety nie zamknęli maski i otwierając się zbiła szybę, której jak na złość nie było w Jeleniej Górze. Myślałem że limit pecha jest już wyczerpany, ale niestety gdy po problemach konkurencji była szansa na wysoką lokatę w klasie, na odcinku Zabobrze ukręciła się półośka i to był koniec marzeń o dobrym wyniku. Drugiego dnia jechało się całkiem dobrze, niestety znów półośka na odcinku Lubomierz. Mam nadzieję, że nasz serwis wyciągnie z tego wnioski i następnym razem będzie lepiej. Chciałbym podziękować naszym partnerom ART METAL 4freak.pl i Firmie GIBKIBONDO. Jako zawodnik Ak Karkonoskiego dziękuje wszystkim organizatorom obserwującym nas kibicom za wspaniałą imprezę o której nie z ich przyczyny jak najszybciej chcę zapomnieć – powiedział Łukasz Włoch.
Pechowo zakończył się także start załogi Arkadiusz Urbanowicz/Adam Jaros. Po odniesieniu pewnego zwycięstwa w pierwszym dniu rywalizacji i wywalczeniu piętnastu punktów do klasyfikacji sezonu, drugiego dnia załoga z bojowym nastawieniem rozpoczęła niedzielne zmagania i już na pierwszym odcinku specjalnym wywalczyła trzynasty czas w klasyfikacji generalnej zdecydowanie zostawiając za sobą rywali w klasie HR. Niestety na odcinku Szklarska Poręba po hopie doszło do awarii BMW M3, która wyeliminowała załogę z dalszej rywalizacji i zmusiła do skorzystania z systemu Superrally. Dzięki dobrej postawie pierwszego dnia załoga pojawiła się na mecie rajdu, gdzie w roli nieoficjalnego lidera klasy HR po trzech rundach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski odebrała nagrodę za uzyskanie najlepszego czasu na odcinku Zabobrze w klasyfikacji zawodników Automobilklubu Karkonoskiego.
– Cóż można powiedzieć poza tym, że jesteśmy rozczarowani tym co się stało. Popełniliśmy błąd podczas zapoznania, nie docenialiśmy tego miejsca i po "twardym" lądowaniu uszkodzeniu uległo mocowanie dyfra. Próbowaliśmy jeszcze dotrzeć do serwisu, ale na odcinku Grudza samochód wydawał przeraźliwe dźwięki, wobec czego podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu dalszej jazdy. Dostaliśmy bolesną szkołę, ale na tym polegają rajdy. Trzeba zbierać doświadczenia, wyciągać z nich wnioski i eliminować zbędne atrakcje w przyszłości. Chcielibyśmy podziękować chłopakom z Auto Serwis Garage za przygotowanie samochodu, pogratulować Kajtkowi i Jarkowi zwycięstwa w rajdzie, a także Łukaszowi i Leszkowi zwycięstwa w klasie HR - dodaje Adam Jaros.