Leon Kurman mieszka z rodziną przy ul. Klonowica w Jeleniej Górze. Państwo Hałko, o grób których chodzi, mieszkali w tym samym budynku, naprzeciwko drzwi pana Leona. Kiedy zmarli pochowano ich na nowym cmentarzu.
– Jan zmarł osiem lat temu, miał około 80 lat – mówi pan Leon. - Pięć lat temu zmarł jego syn, którego pochowano na grobie ojca. Żona, Olga Hałko, która trafiła do Domu Opieki Pogodna Jesień w Cieplicach, postawiła im pomnik. Sama zmarła w grudniu w Wigilię Bożego Narodzenia minionego roku. Kiedy ją chowano, zdjęto pomnik i płyty położono przy ogrodzeniu cmentarza i tak zostało do dzisiaj – mówi jeleniogórzanin.
Firma wykonująca pochówek miała płyty ponownie ułożyć na grobie. Zapomniała o tym obowiązku.
- Dwa miesiące temu dzwoniłem do Domu Opieki Pogodna Jesień i rozmawiałem z panią dyrektor, która obiecała mi, że sprawy dopilnuje – mówi pan Leon. - Ta rodzina nie ma tu już nikogo, nie ma nikogo w Polsce. Jedno było z Ukrainy, drugie z Białorusi, jedyny syn zmarł. Nie ma już kto o nich pamiętać. Kiedy chodzę na ten cmentarz do swojej żony, która zmarła 15 lat temu, zachodzę do sąsiadów. Kiedyś sam plewiłem ich grób. Później płaciłem za to jednej pani. Teraz nie mamy już siły, by wyrywać chwasty. Gdyby był pomnik, mogiła tak by nie zarastała. Dlatego tak leży mi to na sercu. Czuję się w obowiązku by tego dopilnować, tak z życzliwości, w imię naszej dawnej przyjaźni – dodaje pan Leon.
Renata Chmielewska, dyrektor Domu Opieki Pogodna Jesień zapewnia, że przed swoim urlopem upomniała firmę pogrzebową, by ponownie ułożyła pomnik na grobie.
- Nie przypuszczałam nawet, że do tej pory nie zostało to jeszcze zrobione – mówi dyrektor Renata Chmielewska. – Kolejny raz zadzwonię do nich i wyjaśnię sprawę. W piątek (6.09) moi pracownicy będą na cmentarzu czyścić groby naszych zmarłych mieszkańców. Mamy takich grobów około 40 i 2-3 razy w każdym roku plewimy je i czyścimy, bo nikt się nimi nie opiekuje. Robimy to we własnym zakresie, bez dodatkowych pieniędzy. Pamiętamy nie tylko o żyjących naszych mieszkańcach, ale też o zmarłych, którzy często nie mają tu rodziny, lub rodzina nie ma czasu by sprzątać – dodaje dyrektor Domu Opieki Pogodna Jesień.