Treść projektów uchwał referowała Magdalena Kwasiuk, naczelniczka Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta w Jeleniej Górze. Zaznaczyła, że proponowane zmiany są skutkiem niespójności między studium zagospodarowania a poszczególnymi planami, które sporządzano w latach, gdy obowiązywały inne niż obecnie normy i uwarunkowania. Doprowadziło to do rozbieżności między miastem i wojewodą dolnośląskim, który pewne zapisy kwestionował, a sprawy trafiały do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mówił o tym Roman Słomski, radca prawny jeleniogórskiego magistratu.
Co z podjętych wczoraj uchwał wynika? Ano to, że na terenach położonych na osiedlu Zabobrze pomiędzy ulicami Sygietyńskiego i Legnicką (w bezpośrednim sąsiedztwie gruntów należących do Echo Investment) dopuszczono możliwość powstania wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Wprawdzie na razie z całą pewnością nikt tam nic nie postawi, jednak takie rozszerzenie uatrakcyjni ofertę inwestycyjną miasta.
Z kolei w rejonie ulic Spółdzielcza-Lubańska w Jeleniej Górze – wbrew dotychczasowym ograniczeniom – będzie można wznosić obiekty wyższe niż 12 metrów. Radny Leszek Wrotniewski z Platformy Obywatelskiej miał wątpliwości, czy nie umożliwi to budowania kominów, jednak o to można być spokojnym, bowiem górna granica zabudowy podniesie się tylko o kilka metrów.
Zmieniając plan dopuszczono także możliwość powstania zakładu produkującego surowice i szczepionki, którego uruchomieniem jest zainteresowany nieznany bliżej przedsiębiorca (pisaliśmy o tym w minioną sobotę). Tego typu produkcja nie jest bowiem szkodliwa dla środowiska, ale nie mieściła się w poprzednich uwarunkowaniach planistycznych. Na tych terenach będą mogły powstawać także firmy, których działalność nie wiąże się z ubocznymi skutkami w postaci ścieków, gdyż całość gruntów stanowi obszar chroniony, a podłączenie do miejskiej sieci kanalizacyjnej jest póki co mało realne. Zmieniono także przeznaczenie gruntów w Cieplicach pomiędzy ulicami Sobieszowską, Oskara Langego, Jagiellońską i Lubańską. Plany związane z zagospodarowaniem na cele rekreacyjne ma tutaj spółka ASTOL.
Wprawdzie radni mieli wątpliwości, czy zbytnie uelastycznienie planów nie kłóci się z całą istotą planowania przestrzennego, jednak nie sprzeciwili się proponowanym przez prezydenta uchwałom. Krzysztof Mróz z Prawa i Sprawiedliwości podniósł przy okazji kwestię kosztów. Każda bowiem zmiana w planach generuje wydatki z kasy miasta, które – samo lub poprzez zakontraktowane firmy – musi dokonać formalności dokumentacyjnych.