
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
- Za każdym razem pacjentka stanowczo odmawiała przyjęcia pomocy i nie życzyła sobie obecności ratowników – informuje Piotr Archacki, rzecznik prasowy Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze. – Apelujemy zatem, by przed wezwaniem karetki pogotowia zapytać chorego, czy życzy sobie przyjazdu ratowników. – W przypadku odmówienia pomocy, mamy bowiem związane ręce i tylko tracimy czas, w którym ktoś inny może potrzebować naszej pomocy. Jeśli osoba jest przytomna i komunikatywna, nie możemy jej do niczego zmusić. Nie mamy prawa zrobić niczego wbrew jej woli. Wyjątkiem jest osoba ubezwłasnowolniona lub nieprzytomna – dodaje ratownik.
- Nie przyjeżdżamy do przewlekłych chorób, wypisywania recept, niegroźnej gorączki czy bólu brzucha wynikającego np. z przejedzenia – wymienia Piotr Archacki. – W takich przypadkach należy zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu w naszej przychodni, a w okresie świąt czy weekendów lub w nocy do „Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej”, która funkcjonuje przy każdym szpitalu. Podstawą do wezwania karetki są: wypadki samochodowe i inne, duszności chorych, udary, zawały, utrata przytomności czy nagłe porody. Chcielibyśmy też obalić mit, że osoba przywieziona przez karetkę pogotowia jest obsługiwana na SOR-ze bez kolejki. Poza kolejnością badane są tylko osoby z zagrożeniem życia, pozostałe czekają w kolejce na badania niezależnie od tego, czy przyjechały własnym środkiem transportu, czy karetką pogotowia – dodaje Piotr Archacki.