Tradycyjnie, handlarze rozstawili się nie tylko na Placu Ratuszowym, ale i na wielu okolicznych ulicach. Od: od Pl. Wyszyńskiego przez Grodzką, Jasną, Drucianą, Krótką, Długą, Pionierów Jeleniej Góry, Konopnickiej, 1 Maja aż do skrzyżowania z ulicą Kubsza, ale wyraźnie wystawców było znacznie mniej niż chociażby przed rokiem. Jak sami przyznawali, pogoda nie zachęcała kilkugodzinnego szperania w setkach tysięcy przedmiotów. Część wystawców już pierwszego dnia widząc prognozy pogody, następnego dnia postanowiła wyjechać, ale w ostatnią niedzielę miesiąca nadal oferta była bardzo bogata.
Do obejrzenia oraz zakupu były rozmaitości – od mebli, broni, książek i pamiątek z czasów PRL po zabawki, rękodzieła, produkty regionalne i wiele innych. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
- Kupiłam srebrną tacę, która przyda mi się na owoce – powiedziała pani Teresa z Jeleniej Góry. - Uwielbiam szperać w płytach winylowych i w tym roku, podobnie jak w poprzednich latach, znalazłem kilka pozycji dla siebie – stwierdził Adam. Nawet najmłodsi byli zadowoleni z pierwszych doświadczeń w branży handlowej – po stronie sprzedawców. Jak podkreślali, przyda się dodatkowy zarobek poza kieszonkowym, a rodzice chętnie im pomagali.