Wiele obietnic, żadnych czynów – tak podsumowują współpracę z urzędem miasta przedstawiciele Izersko-Karkonoskiego Stowarzyszenia Cyklistów.
Wbrew zapowiedziom nie doszło do spotkania rowerzystów z samorządowcami. Zabraknie też obiecywanych ścieżek na osiedlu Zabobrze, które miały się pojawić przy remontach i przebudowach.
Choćby przy chodniku na ulicy Różyckiego nieopodal przedszkola „Kacperek”.
– Dzwoniłem do Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów z zapytaniem czy obok tego chodnika ma powstać ścieżka rowerowa i dostałem odpowiedź, że oczywiście tak. Tymczasem wykonawca mówi, że nie będzie tu żadnej ścieżki – mówi Zbigniew Leszek, przewodniczący Izersko Karkonoskiego Stowarzyszenia Cyklistów.
– Nie wiem, kto tu kłamie, ale jedno jest pewne: na tych dwóch metrach piesi i rowerzyści razem się po prostu nie zmieszczą. Tym przejściem chodzi mnóstwo ludzi. Jest tu za mało miejsca – dodaje Z. Leszek.
– Tu będzie tylko chodnik dla pieszych – potwierdzają pracownicy na miejscu budowy. Przytakuje również Grzegorz Jóźwiak, kierownik prac. – To chyba jakiś żart, żeby przy przedszkolu była ścieżka rowerowa. Ja tu nie jestem projektantem, realizuję to, co mam w planach – mówi.
Jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów w projekcie budowy chodnika żadnej ścieżki nie uwzględniono.
– Jest tam w planie chodnik i chodnik taki powstanie, natomiast co do ścieżek rowerowych to uważam, że należałoby opracować ogólny projekt powstania takich ścieżek – powiedział nam jeden z inspektorów nadzoru budowlanego z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Protestującym wiosną rowerzystom o taki projekt chodziło. Zastępca prezydenta miasta Jerzy Łużniak zapewniał, że powstanie on w najbliższym czasie. Niestety sprawa zakończyła się na zapewnieniach i pustych obietnicach.
Prace przy chodniku przy ul. Różyckiego potrwają do września. A cykliści muszą obejść się smakiem i poczekać na lepsze dla nich czasy i bardziej przychylną władzę.