Funkcjonariuszka z kilkunastoletnim stażem zawodowym na co dzień zajmowała się sprawami dotyczącymi m.in. zatrzymań fałszywych pieniędzy. Skonfiskowane od oszustów przez swoich kolegów banknoty miała wysyłać do NBP, gdzie były sprawdzane i niszczone.
Część pieniędzy policjantka przyjęła jednak bez pokwitowania. Zamiast je odesłać, kobieta postanowiła nimi zapłacić za drogie markowe ubrania. „Wpadła”, kiedy w jednym z nich robiła kolejne zakupy. Kiedy pracownica sklepu rozpoznała fałszywe banknoty, policjantka tłumaczyła, że sprzedała samochód i ktoś jej tymi pieniędzmi zapłacił.
Kasjerka jednak nie uwierzyła w tę wersję i wezwała policję. Funkcjonariuszkę namierzono przed sklepem, gdzie kobieta próbowała tłumaczyć się stanowiskiem. W torebce policjantki znaleziono również protokół przyjęcia fałszywych pieniędzy. Teraz zajmuje się nią Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.
– Funkcjonariuszka jest podejrzana o wprowadzenie do obrotu około 70 tys. zł, w dalszym ciągu sprawdzamy, czy nie jest to wyższa kwota. Obecnie przesłuchiwani są również przełożeni policjantki, którzy mogą usłyszeć zarzut nieodpowiedniego sprawowania nadzoru nad podejrzaną – mówi Ewa Węglarowicz Makowska, zastępca prokuratora okręgowego w Jeleniej Górze.
Obecnie wobec policjantki zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 15 tys. zł. Śledztwo w tej sprawie ma się zakończyć jeszcze w tym roku. Wprowadzenie do obiegu fałszywych środków płatniczych jest wyjątkowo surowo traktowane w kodeksie karnym. W zależności od rozmiaru przestępstwa grozi za nie kara nawet 25 lat więzienia.