Zawodniczki nowego klubu MKS PR Jelenia Góra, składającego się z dawnej i mocno przetrzebionej z najlepszych zawodniczek Vitaral Jelfa oraz Biofactoru, prowadzone od miesiąca przez Zdzisława Wąsa, zagrały towarzysko dwukrotnie ze Slavią Praga - wicemistrzem czeskiej ekstraklasy.
W pierwszym meczu przegrały 22:23 po dramatycznej końcówce, tracąc decydującą bramkę w ostatnich 10 sekundach,o czym już pisaliśmy. W drugim, rozegranym wczoraj, nasze dziewczyny wygrały 32:27 (16:14) prezentując się dużo lepiej niż w pierwszej potyczce z Czeszkami, kiedy dobrze radziły sobie w obronie, gorzej natomiast w ataku.
We wczorajszym meczu wszystko grało, a "dzień konia" miały: Marta Gęga i Sabina Kobzar, które zdobyły po 11 bramek. Po cztery trafienia zaliczyły: Marta Oreszczuk i Marzena Buchcic, po jednym Buklarewicz, Tajerle i Bogusławska.
Oby tak dalej, bo już 2 września nasze zawodniczki zagrają w pierwszej kolejce ekstraklasy piłki ręcznej kobiet z bardzo mocną Zgodą Ruda Śląska.
- Szkoda, że przed rozgrywkami o punkty nie zagraliśmy więcej spotkań, bowiem te dziewczyny muszą się zgrać. Będą nie do pokonania za dwa lata w naszej ekstraklasie, ponieważ większość z nich to bardzo młode dziewczyny, ale kiedy nabiorą rutyny, będą znakomite - powiedział Zdzisław Wąs.