Jelenia Góra: Potrawy wigilijne
Aktualizacja: Sobota, 31 grudnia 2005, 13:57
Autor: agata
Jeszcze do niedawna mogły na naszym stole pojawić się potrawy wyłącznie postne, teraz w wigilię możemy zjeść plaster szynki, czy uraczyć się innym mięsem. W dawnych czasach zwłaszcza na wsi wieczerzę wigilijną przyrządzano tylko z płodów ziemi, ze wszystkiego co brało się z lasu, z ziemi, z wody, czy pola. Z lasu więc pochodziły grzyby, orzechy i miód, z pola: kasze, zboża, jarzyny, owoce, z wody zaś ryby. Zabronione przez Kościół było jedzenie nabiału i tłuszczów zwierzęcych. Tradycyjnym ludowym zestawem potraw wigilijnych był: barszcz z buraków albo zupa grzybowa, siemieniatka (czyli zupa z siemienia lnianego rozgotowanego i lekko posłodzonego), bigos postny, kasza jaglana ze śliwkami suszonymi, groch lub fasola, kluski pszenne z makiem, kisiel owsiany, kutia, piernik, na koniec: jabłka i orzechy. Każdy region miał swoje charakterystyczne potrawy wigilijne.
Na Podlasiu jadano barszcz, rybę smażoną, czy gotowaną, kompot z suszonych gruszek-dziczek i kutię. W Poznańskiem podawano zupę z konopi lnianych albo grochówkę, kluski z sokiem z kiszonej kapusty, kluski z makiem, groch biały, grzyby suszone smażone w oleju. Na Pomorzu obowiązkowo zupa z piwa, kapusta z grzybami, śledź, pierogi. Na Mazowszu kapusta z grzybami, barszcz grzybowy, tłuczone kartofle polane makiem, kluski z gruszkami suszonymi, kisiel owsiany lub żurawinowy. Na Pogórzu jedzenie składało się z barszczu śliwkowego z ziemniakami, wodzianki, zup: grzybowej, grochowej, pierogów z kapustą. Na Podhalu jadało się kluski zrobione z ziemniaków polanych miodem, kapustę z ziemniakami, bób, groch, kwaśnicę, kapuśniak z suszonymi śliwkami. Śląsk jada siemieniatkę, suszone śliwki z fasolą, kartofle ze śledziem, suszone śliwki z kaszą, gotowaną suszoną rzepę, kołacze z serem lub śliwkami.
W Jeleniej Górze, na Dolnym Śląsku jada się wszystko co rodzice i dziadowie przywieźli ze swoich rodzinnych stron. Stąd na stole mogą stanąć obok siebie potrawy śląskie, podlaskie
W niektórych domach podaje się na Wigilię 12 dań (liczba miesięcy w roku, liczba apostołów Chrystusa), najczęściej jednak pojawia się ich nieparzysta liczba 5,7,9, z tym że zasada jest taka: im więcej na stole, tym bogatszy będzie dom w nadchodzącym roku. Do najdawniejszych jadanych potraw wigilijnych należy kutia (mak utarty z miodem połączony z pszenicą lub pęczakiem), pochodząca ze wschodnich rubieży, ale jadana w wielu regionach Polski. Dziś przyrządza się ją troszkę inaczej niż kiedyś, dodaje się bakalie i słodką śmietankę.
Dzisiejsza polska kolacja wigilijna nie musi już być postna, ale jest bardzo obfita. W każdym domu znaleźć się muszą typowe wigilijne potrawy. Na pewno będzie to barszcz z suszonymi grzybkami, lub barszcz z uszkami, zupa grzybowa, zupa rybna, rzadziej już migdałowa. Później kluski z makiem. Na pewno pojawi się potrawa z kiszonej kapusty, kapusta z grzybami, kapusta z grochem, gołąbki. Potem pierogi z kapusta i grzybami. Oczywiście nie może zabraknąć ryb: przede wszystkim karpia w galarecie, smażonego, w szarym sosie, czy po żydowsku i śledzia.
Słodkimi specjałami wigilijnymi są: makowiec, piernik miodowy, makagigi, łamańce.
Jemy też chętnie orzechy, suszone owoce, bakalie i obowiązkowo kompot z suszonych śliwek.
Siedząc przy kolacji wigilijnej trzeba obowiązkowo spróbować każdego nawet niezbyt lubianego dania, aby według starego zwyczaju nie ominęła nas jakaś korzyść lub przyjemność w nadchodzącym nowym roku.