Celem akcji rolniczych związkowców było głównie zwrócenie uwagi na zjawisko niekontrolowanego i bardzo niekorzystnego dla rodzimej produkcji rolnej importu żywności z zagranicy.
Podczas protestu kilka ciągników poruszało się wahadłowo pomiędzy parkingami przy wodospadzie Kamieńczyk i przy stacji Muller krajową trójką, spowalniając ruch pojazdów. Rolnicy rozdawali też ulotki oraz informowali poruszających się drogą o celach swojej akcji.
Jak mówi organizator protestu Marcin Bustowski, działania rolników mimo swojej uciążliwości, z reguły spotykały się ze zrozumieniem kierowców. - Początkowo planowaliśmy prowadzić protest do godziny 18.00, jednak po telefonie od asystenta ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, który zapowiedział chęć przystąpienia przez stronę rządową do negocjacji, przerwaliśmy działania około 15.00 – mówi M. Bustowski. - Nie chcieliśmy też dłużej utrudniać życia kierowcom - dodaje.