Wrocławski sąd administracyjny uznał, że uchwała sejmiku dolnośląskiego została podjęta z pominięciem prawa materialnego, czyli ustawą o drogach publicznych. Jak można się było spodziewać, sejmik podjął uchwałę o złożeniu skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Chcemy złożyć wniosek do WSA, żeby uwzględnił fakt, że doszło do złamania statutu sejmiku dolnośląskiego, w którym to statucie jednoznacznie jest zapisane, że skargę kasacyjną sejmik podejmuje w trybie przed upływem 30 dni od wyroku sądu administracyjnego. Pragnę zauważyć , że stało się to dwa dni po terminie i teraz wszystko zależy od sądu. Jeżeli sąd uzna, że jednak wszystko odbyło się zgodnie z prawem, to czeka nas duży problem, ponieważ pójdzie skarga do NSA i nie wiadomo, jak długo będzie rozpatrywana, a my kolejną zimę będziemy ponosić koszty utrzymania przejezdności tej drogi - powiedział wicestarosta Paweł Kwiatkowski.
Warto przy okazji przyjrzeć się jak głosowali radni sejmiku. Za przyjęciem uchwały o złożeniu skargi kasacyjnej głosowało 18 radnych, 9 radnych było przeciw ,a 2 wstrzymało się od głosowania. Jednym z radnych, który głosował za przyjęciem uchwały był Marek Obrębalski. Zdaniem wielu jeleniogórskich radnych takie podejście Marka Obrębalskiego do problemu spornych dróg, jest delikatnie mówiąc niezrozumiała. Zapytaliśmy więc byłego prezydenta Jeleniej Góry, co skłoniło go do głosowania za złożeniem skargi kasacyjnej.
- Głosowałem za kasacją wyroku WSA, ponieważ uważam, że samorząd powinien wykorzystać wszystkie możliwości prawne, a taką możliwością prawną jest złożenie wniosku o kasację wyroku WSA w sprawie tego sporu pomiędzy Starostwem Powiatowym w Jeleniej Górze, a Urzędem Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Natomiast trudno jest mi się odnieść do terminowości złożenia skargi, ja nie kontrolowałem tego, ta sprawa dotyczy prawników - powiedział Marek Obrębalski.
Zdaniem Pawła Kwiatkowskiego niezrozumiała jest selektywność „kaskadowego przekazywania dróg” przez sejmik województwa dolnośląskiego.
- Nie da się ukryć, że przekazanie tych dróg wcale nas nie cieszy – stwierdził Paweł Kwiatkowski. – Są one bowiem w głębokim oderwaniu od sieci dróg powiatowych. Żeby tam dotrzeć trzeba przejechać 12 km po drogach wojewódzkich – podkreślał.