W niedzielę (13.06) w hali przy ul. Sudeckiej zgromadzili się koszykarze, koszykarki, kibice i przyjaciele Jerzego Gadzimskiego, którzy chcieli wspomóc trenera w rehabilitacji i zakupie protezy. Na parkiecie rozgrywano pojedynki pomiędzy zespołami byłych zawodniczek Karkonoszy, obecnych Wichosia, a także męskich zespołów Sudetów i Spark Team. Były też licytacje, które wspomogły zbiórkę środków na rzecz zasłużonego trenera i działacza jeleniogórskiej koszykówki. Bohater spotkania nie krył wzruszenia i szczęścia, że tak wiele osób postanowiło mu pomóc.
Przeżyłem dzięki Państwa zaangażowaniu wielkie chwile. Dziękuję za zaproszenie na to znakomite spotkanie, będące wyrazem zrozumienia, dobroci serca i troski o jeleniogórską koszykówkę. Niestety długotrwała choroba dopełniła dzieła i zamiast biegać, dziś siedzę na wózku. Wierzę, że przyjdzie jeszcze czas, że w koszykówkę już co prawda nie zagram, ale dane mi dzięki Wam dalej pracować na rzecz sportu w Jeleniej Górze. To spotkanie powinno być czasem na scalenie naszej koszykówki - męskiej i damskiej, nękanej jakże często nieporozumieniami, kłótniami, czy brakiem szacunku, które psuły ideę sportu, rywalizacji od strony wizerunkowej i szkoleniowej. To miało ogromny wpływ na wyniki sportowe - wyznał Jerzy Gadzimski.
Porównując działalność sportową i zdrowotną do meczu to niestety pierwsza połowa meczu została przez nas wszystkich przegrana. Niech zatem druga połowa przy okazji tego spotkania będzie przykładem łączenia sił dla dobra wspólnego, jakim jest koszykówka dzieci, młodzieży oraz seniorska. Zróbmy wszystko, aby wygrać drugą połowę meczu, przy odrobinie pokory, szacunku dla wszystkich - jest to możliwe - apelował J. Gadzimski.
W ostatnich tygodniach tego doświadczyłem. Bez pomocy rodziny, przyjaciół i ludzi dobrej woli nie byłbym wśród was. Wystarczy
połączyć siły i to musi się udać, i jest to możliwe. Dziękuję wszystkim za przybycie i za wsparcie udzielone mi, jak też jeleniogórskiej koszykówce.
Dziękuję pomysłodawcom za pomysł i spotkanie. Dziękuję sędziom, zawodnikom, zawodniczkom, kibicom, mediom, wam drodzy państwo oraz moim przyjaciołom, o których nie wiedziałem, że aż tylu jest - dodał trener.