Tegoroczne testy gimnazjaliści oceniają krótko: było łatwe. – Nic nas nie zaskoczyło – powiedziały nam dziewczęta z Gimnazjum nr 2. Podobnie ich koledzy.
Jak będzie za rok? Oprócz części matematyczno-przyrodniczej i humanistycznej gimnazjaliści napiszą testy z języka obcego – zapowiada środowa Polska Gazeta Wrocławska. To początek rewolucji zapowiadanej przez minister edukacji Katarzynę Hall, która chce łączyć gimnazja z liceami. – Jak? Przez podręczniki. Będą tak skonstruowane, aby nauka w pierwszej klasie szkoły średniej zaczęła się od tego, na czym kończy się w trzeciej gimnazjum. Teraz w szkole średniej przerabia się to samo, tylko w bardziej rozszerzonym zakresie.
Materiał zostanie podzielony. Projekt zakłada bowiem ciągłość nauczania gimnazjalnego i pogimnazjalnego. Plusem reformy mają być darmowe podręczniki w gimnazjach.
Nowum to obowiązkowe dwa języki obce. Pierwszy miałby być kontynuacją przedmiotu zaczętego w szkole podstawowej, drugi – gimnazjaliści zaczynaliby od poziomu zerowego w I klasie. Do tego cztery godziny wychowania fizycznego (uczeń wybierze sam, co chce robić na dwóch z nich). Będą też zajęcia prozdrowotne dla tych, którzy mają zwolnienie lekarskie.
Przeciwnicy zmian już teraz oponują: wielu uczniów kończy bowiem naukę właśnie po trzeciej klasie gimnazjalnej. Nie mają szans na opanowanie podstaw przedmiotów, które przydałyby się im w codziennym życiu. Zwolennicy podkreślają, że rozłożenie materiału na sześć lat nauki pozwoli na spokojne przygotowanie uczniów do matury.
Reforma ma wystartować we wrześniu przyszłego roku.