– Sesje są po to, aby dyskutować – powiedział Wojciech Leszczyk z Prawa i Sprawiedliwości. Tę wskazówkę do serca wzięli sobie jego klubowi koledzy oraz Józef Sarzyński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy mieli do powiedzenia dużo i na każdy temat. Z reguły powtarzali się, co tylko przedłużało i tak obfitujący w punkty przebieg obrad.
Najpierw uwagę radnych przykuła sprawa dzierżawy baszty grodzkiej, której miasto nie może sprzedać i zdecydowało się na tę formę udostępnienia opustoszałego od dwóch lat zabytku. Najbardziej aktywny podczas dzisiejszego posiedzenia radny Krzysztof Mróz dociekał, na co samorząd chce przeznaczyć obiekt. Radni z PO zakrzyczeli, że rada ani samorząd nie są po to, aby wyręczać przedsiębiorców i rynek w ustaleniu charakteru działalności. – Baszta będzie przeznaczona na cele użytkowe z elementami kulturotwórczymi – uciął zastępca prezydenta Jerzy Lenard. Rajcy przyjęli ten punkt większością głosów.
Prawie godzinna dyskusja rozgorzała przy rozpatrywaniu sprawy podatków od nieruchomości. Choć – jak podkreślił Wiesław Tomera, szef komisji rozwoju – uchwała precyzująca zasady przyznawania ulg była tylko czysto techniczna, radni dali upust potokowi pretensji do rządzących Jelenią Górą. – Z ulg i tak nikt nie korzysta, więc siedzimy tu i uchwalamy martwe prawo – mówił Wojciech Leszczyk, który nie omieszkał wypomnieć samorządowi, że przez ostatnie cztery lata nie zadbał o poważne inwestycje. Zdniem Józefa Zabrzańskiego z tego prawa nikt nie korzysta, bo nie dotyczy ono działalności na wynajmowanej powierzchni, a w ten sposób działa znaczna większość przedsiębiorców w Jeleniej Górze.
Worek słów rozwiązał się: rajcy mówili o światowym kryzysie, o bezrobociu, o demografii, o ucieczce z miasta, o gwoździach wbijanych do trumny lokalnych przedsiębiorców. Jerzy Lenard podkreślił, że nie jest sprawą miłą uchwalanie podwyżek. Dodał jednak, że są one groszowe. Zarzucił też radnemu Leszczykowi populizm. – Łatwo jest krytykować wprowadzenie podwyżek, ale równie łatwo jest wnosić o dopłaty z budżetu do wody, o sprzątanie miasta i inne usługi, które samorząd musi kupić – mówił. – Skąd zatem wziąć środki do budżetu, który składa się w części z lokalnych podatków? – spytał
Poparł go radny Tomera. – Stawka podatku za metr nieruchomości dla mieszkańców wzrosła o grosz i wynosi dwa grosze. Rocznie za 100-metrowe mieszkanie zapłacimy 2 złote – mówił radny. W przypadku przedsiębiorców – wg wyliczeń radnego Tomery – to średnio 10 złotych rocznie i więcej. – Czy to są kwoty, które dobiją to miasto? – pytał radny Tomera.
– Czuję się schizofrenicznie – powiedział radny Józef Sarzyński. – Z jednej strony stawki podwyżek nie są duże, ale z drugiej to tylko element wielu czynników, które wpłyną na znaczne podwyższenie kosztów utrzymania – mówił. Radny Zbigniew Ładziński wypomniał, że miasto nie dba o przedsiębiorców i powinno zamrozić stawki podatku od nieruchomości tak, jak to było za rządów ekipy SLD. Większością 11 głosów radni przegłosowali sprawę podwyżek. Za byli rajcy PO oraz Jelenia Góra XXI poparci przez Józefa Zabrzańskiego PiS. Przycisk "przeciw" wcisnęli radni lewicy obecni na sali (Józef Kusiak, Józef Sarzyński, Jerzy Pleskot oraz Zbigniew Ładziński) , a także pozostali radni Prawa i Sprawiedliwości (poza nieobecnym Ireneuszem Łojkiem).
Po przerwie rada zajęła się przełożonym z początku obrad punktem dotyczącym niewielkich zmian w uchwale budżetowej, a także zmianiami w planie zagospodarowania przestrzennego z uwzględniem lokalizacji pod zabudowę sklepami wielkopowierzchniowymi. Projekt uchwały w sprawie przyznawania nagród i tytułów Zasłużony dla Jeleniej Góry przeniesiono na następne posiedzenie. Przewodniczący RM Hubert Papaj nie wykluczył, że uroczystą sesję połączoną z wręczeniem honorów zorganizuje już rada w nowym składzie.