W świadomości wielu, zwłaszcza młodszych mieszkańców Jeleniej Góry, obraz parkingów, które dziś są w miejscu zburzonych kamienic, utrwalił się tak mocno, że sądzą, iż były tam one od zawsze. Że tak nie jest, pokazuje właśnie archiwalne zdjęcie. O przyczynach rozbiórki pisze poniżej w komentarzach Kazimierz Piotrowski.
Inni Czytelnicy też nie skąpią informacji. –Dzisiejsza foto-zagadka, przedstawia fragment ulicy Grodzkiej. Burzone kamienice po prawej stronie ulicy znajdowały się dokładnie naprzeciwko dzisiejszego hotelu (i restauracji) „Baron”. Duży budynek widziany na wprost to początek arkad (widać ich łuk z lewej jego strony). Pod arkadami tego domu mieści się obecnie Tawerna Grecka Pireus i adresowo należy do Placu Ratuszowego nr 10.
Niemieckie nazwy tego miejsca są tutaj mało istotne, gdyż zdjęcie jest powojenne, z przełomu lat 1960-70. Natomiast wygląda na to, że fotograf uchwycił zdarzenie (stąd sporo gapiów i mundurowi funkcjonariusze) zapadnięcia się do piwnic potężnej koparki Staliniec znajdującej się w dosyć nienaturalnym położeniu. Może jednak to tylko jej wjazd do wykopu lub wyjazd z niego? – pisze Michał Gańka dołączając pocztówkę z tamtych lat.
Z humorem podszedł do zagadkowego miejsca internauta o inicjałach ZS. – Na fotografii (gdzieś z lat 1960-65) widoczna jest bohaterska walka klasy robotniczej z pozostałościami niemczyzny w centrum Jeleniej Góry. Feudalno-burżuazyjno-kapitalistyczna zabudowa nie chce łatwo ustąpić i wykorzystując swoją słabość (a ściślej słabość sklepień piwnic, które nie chciały unieść nowoczesnej koparki) naraża budowniczych socjalizmu na dodatkowe trudności.
Jednak w tym miejscu zwycięstwo było pełne. W miejscu walczącej koparki - pomiędzy ul. Grodzką a Podwalem, obok Baszty Grodzkiej - za prawym brzegiem fotografii - (którą pozostawiono - jako świadka sukcesu) powstał najpierw malowniczy trawnik, później zastąpiony nowoczesnymi atrapami kamienic (m.in. z biurami PZU Życie).
Widoczne w centrum fotografii dwie kamieniczki - resztka zachodniego krańca południowej pierzei ul. Grodzkiej zostały zastąpione pięknie wyasfaltowanym parkingiem, pozostała do dzisiaj tylko widoczna w głębi kamienica przy ul. Drucianej/Grodzkiej - choć zachowała raczej samą skorupę, wnętrze "unowocześniono" – czytamy.
I na koniec list Czytelnika, do którego w losowaniu uśmiechnęło się szczęście.
– Zamieszczone zdjęcie przedstawia burzone budynki przy ulicy Grodzkiej. Wykonane jest od strony baszty. Było to w latach sześćdziesiątych. Wiele lat później tato opowiadał mi o koparce, która zapadła się pod ziemie.W tamtym czasie byłem małym dzieckiem i nie mogę pamiętać stanu technicznego tych budynków.
Prawda jest taka ze nie było pieniędzy na ich remonty. Podobny los spotkał wiele kamienic w obrębie starego miasta.Szkoda ze nie zachowało się zbyt wiele zdjęć starych domów.
Pamiętam pewne zdarzenie w moim domu. Pewnego dnia odwiedzili nas taty znajomy, pan Rybka z ulicy Grabowskiego.Chwile później pojawili się drugi pan, nazwiska nie pamiętam). Przestawił się panu Rybce jako" kierownik rozbiórki miast i wsi". Na to drugi pan odpowiedział pytaniem – a kto to wszystko odbuduje?
Takie sobie nic ale wiem od ojca ze gość juz nie przedstawiał się w ten sposob. Te burzone budynki pogrzebały dużo tajemnic Jeleniej Gory. Jako dzieciak nie interesowałem się za bardzo fasadami tych domów, a raczej podziemiami. Tych w naszym mieście nie brakuje. Wspólnie z kolegami wiele razy schodziliśmy po parę pięter pod miasto, miedzy innymi na ulicy Grodzkiej – pisze do nas Paweł Pasternak.
Laureata zapraszamy po odbiór nagrody, albumiku wydawnictwa „Oferta”, do naszej redakcji przy ul. Skłodowskiej-Curie 12/1 od poniedziałku do piątku w godz. 12 – 16.