Sklep Foto-Optyki ze starymi, poniemieckimi meblami – pełnymi szufladek, szafek i różnych zakamarków – charakterystycznym, ale trudnym do określenia zapachem i niepowtarzalnym klimatem, zachował się - niestety - tylko we wspomnieniach. Tam rodzice kupowali nam pierwsze, prymitywne rzutniki i bajki (kolorowe negatywy w rolkach), tam kupowaliśmy pierwsze filmy i aparaty. Starsi pamiętają Ami i te z wyższej półki – Zorki. Młodsi - nowsze typy. Zdobycie enerdowskiej Praktiki graniczyło z cudem, a po radzieckie Zenithy w lata 80. ustawiały się długie kolejki…
Jeszcze na początku lat 90. XX wieku placówka działała normalnie. Wszystko odziedziczyła po sklepie fotograficznym niejakiego Henzla, w którym odczynniki, aparaty i inne produkty sprzedawano przed 1945 rokiem.
W III RP z Foto-Optyki ostało się tylko stoisko w domu towarowym, a kamienicę – w fatalnym zresztą stanie – gruntownie wyremontowano. Ale po renowacji nigdy już nie odzyskała duszy. Otwarto tam sklep z urządzeniami ADG, był optyk, a później nadeszła era banków…
A oto, co napisali nasi Czytelnicy: – Jest to budynek przy ul. 1 Maja. Sądząc po zlikwidowanej trakcji tramwajowej i odzieży sfotografowanych osób, zdjęcie wykonano w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. W FOTO-OPTYCE, jedynym wówczas punkcie w mieście, można było kupić materiały i odczynniki fotograficzne oraz realizowano recepty na okulary. W CEPELII - centrali zrzeszającej artystów ludowych były wszelkiego rodzaju wyroby rękodzieła z całej Polski i ciekawostka: pierwsze w Jeleniej Górze plastikowe choinki – napisał Andrzej Kukieła.
– Sklepy widoczne za dzisiejszej fotozagadce znajdowały się na ulicy 1Maja. W miejscu optycznego jest dzisiaj bank. Pamiętam dobrze sklep optyczny, bo dość często kupowałem tam odczynniki chemiczne do domowego wywoływania zdjęć! Nie tak dawno publikowaliście zdjęcie z trzema kobietami ,które właśnie przechodziły obok! Oj serduszko znowu zabiło szybciej! Dziękuję wam bardzo za taki pomysł z odgadywaniem miejsc na starych fotografiach. To jest strzał w dziesiątkę! – pisze Marcin Herba.
– Tam (w sklepie optycznym) kupiłem swój pierwszy aparat Kijów (na duże klisze) a także Krokusa do robienia odbitek, oczywiście czarno- białych. Pamiętam kolejki z lat 80 po papier foto błyszczący! Kawałek mojej historii i pewnie wielu innych „fotozakręceńców” – oto refleksja Artura Kasperowicza.
– Dzisiejsze zdjęcie przedstawia sklep optyk oraz cepelie na ul. 1-go Maja z końca lat 70-tych początek 80-tych. Zaraz obok znajdował się bar "Jelonek", przed którym często stali mężczyźni pijacy piwo. Rozchodził się też "zapach" bigosu i inny niezbyt przyjemny odór. W środku śmierdziało papierosami, a kucharki nie zawsze miały czyste fartuchy – wspomina Iwona Sztebner z Wiednia.
– Ale wracam do tematu Optyka. Sklep znajdował się na mojej drodze do szkoły. Codziennie stawałam przed wystawą i przyklejałam buzię do szyby, a na witrynie stał dumnie jedyny aparat fotograficzny „Minolta” – dodaje pani Iwona. Później chciała go kupić, ale był kłopot z uzbieraniem 250 złotych, a kiedy już zebrała odpowiednią sumę, aparat drożał. W następnych latach zaczął się kryzys i ze sklepu fotograficznego wywiało towar. A do Cepelii nasza Czytelniczka chodziła po bieżniki i meble. – Choć skromnie się wtedy żyło, z łezką w oku wspominam tamte czasy – czytamy w bardzo miłym liście od pani Iwony.
Miło zaskoczyła nas grupa internautów, od której dostaliśmy tej treści list: – Dzisiaj startujemy do konkursu jako grupa forumowiczów z Naszej Klasy. Los porozrzucał nas po całym świecie, ale wciąż wracamy do naszego miasta. Szczególnie, mieszkając w metropoliach ze szkła i stali z sentymentem wspominamy miejsca naszej młodości.
To jest sklep fotooptyczny na ul. 1 Maja – napisał Andrzej z Australii. – Jedyny swego rodzaju sklep w tamtych czasach. Pamiętam, jak stała na wystawie ruska maszyna do robienia fotek, ale starzy nie chcieli mi kupić, bo pewnie była za droga - napisała Iwonka z Austrii. Do Cepelii chodziło się po bieżniki na stoły i ławy – dodała.
– To ulica 1-go Maja, naprzeciwko obecnie stojącego Jelonka. Sklep fotograficzny był wtedy jedyny gdzie można było kupić to, co potrzebne było do zdjęć , a i Cepelia cieszyła się tez powodzeniem oferując piękne wyroby naszego rzemiosła...to były czasy .... – oto odpowiedź pani Eli K.K.
– Ja pamiętam bardziej sklep garmażeryjny w obecnej siedzibie Pizza Hut. W tym miejscu mam też zdjęcie zrobione (1952r.?) z BIAŁYM MISIEM i rodzicami. Jakie wielkie kły miał ten Misiu... Teraz jak robimy zdjęcia przy Jelonku, tłem są banki. Uwieczniamy ich witryny z reklamą oprocentowań... Biedny Jelonek gubi się w tym zdjęciu! – pisze Donna Jur.
Wszystkim Czytelnikom serdecznie dziękujemy za udział w konkursie. Laureata zapraszamy do naszej redakcji (ul. Skłodowskiej-Curie 13/2) w godzinach 12 -16. Za tydzień – kolejny odcinek naszej zabawy.