Impreza każdego roku ściąga do zamku wielu mieszkańców i turystów, którzy całymi rodzinami przemierzają szlak czerwony lub czarny, aby na szczycie zobaczyć pokazy z udziałem rycerzy.
Wśród konkurencji znalazły się: pokazy walk rycerzy czeskich, turniej Wilhelma Tella, turniej szwajcarski, turniej o tytuł wielkiego łowczego, turniej bojowy (drużynowy), trójbój rycerski (oszczep, łuk, kusza), turniej łuczniczy o puchar Kunegundy oraz zmagania o najważniejsze trofeum, czyli Złoty Bełt Zamku Chojnik.
Do Jeleniej Góry zjechali rycerze z Bieszczad, Torunia, Gdańska, a także zaprzyjaźniona ekipa z Czech oraz dwuosobowa delegacja z Niemiec. Najliczniejszą grupę stanowili oczywiści gospodarze z Zamku Chojnik. Wśród nagród były tradycyjnie kryształy z Huty Julia, a w konkurencji o Puchar Kunegundy nagrodą była wykonana przez złotnika - Kaję Tołysz z Nowego Sącza - replika XV-wiecznego pierścionka z Anglii. Pierścionek został zrobiony ze srebra i ametystu.
W turnieju o tytuł wielkiego łowczego zwyciężył Łukasz Domżoł z Drużyny Kuszniczej z Czerwionki, w turnieju łuczniczym najlepsza okazała się dama z Roty Zbrojnej Grodu Lubicz - Monika Rygielska. W konkurencji im. Wilhelma Tella po zaciętej rywalizacji zwyciężył Bogdan Domżoł (Czerwionka), a turniej szwajcarski wygrał Zbigniew Jakubowski (Golub-Dobrzyń).
- To jest najstarszy turniej na tym terenie. Wcześniej były jeszcze rozgrywane dwa turnieje konne w Wojcieszowie, ale wszystko przeniosło się na Zamek Chojnik. Są też turnieje w Bolkowie, ale u nas to jest czysta konkurencja, w pewnym sensie sportowa - powiedział Andrzej Ciosański, kasztelan Zamku Chojnik.
O wrażenia muzyczne zadbał czeski zespół Subulcus, który grał przed zamkiem muzykę średniowieczną i renesansową.