W konferencji prasowej czterech szefów samorządów z obszaru byłego województwa jeleniogórskiego, poza Jerzym Łużniakiem z dziennikarzami spotkali się prezydent Bolesławca - Piotr Roman oraz burmistrzowie: Zgorzelca - Rafał Gronicz i Gryfowa Śląskiego - Olgierd Poniźnik. Ten ostatni jest także szefem Konwentów byłych Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Gmin Województwa Jeleniogórskiego.
Tematem spotkania były problemy samorządów, wynikające głównie ze zmian przepisów, które zdaniem polityków godzą w stabilność finansową samorządów w Polsce. Dla przykładu: ubytek dochodów własnych Jeleniej Góry w wyniku podwyżek płac to 9 mln zł, zmniejszone wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych to ok. 8,8 mln zł, a niedopłatę subwencji oświatowej szacuje się na kwotę ok. 28,5 mln zł.
Chcemy mieszkańcom naszych gmin i miast powiedzieć, że nie ma naszej zgody na to, co się dzieje - mówił Jerzy Łużniak. - Będziemy musieli rezygnować z części inwestycji, zacząć szukać drastycznych obniżek kosztów - zapowiada prezydent Jeleniej Góry.
To 26. budżet, za który odpowiadam, w tym 18. jako prezydent miasta i mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że to był najtrudniejszy budżet (na rok 2020 - red.) - wyznał Piotr Roman, prezydent Bolesławca. - Dramat finansów samorządów pojawia się, gdy słyszymy ciągle o bardzo dobrym stanie finansów. Widzimy, że gdyby Państwo miało pieniądze, to by je nam przekazało - np. na oświatę. Obawiamy się, że to nie finał, a początek... Efekty dramatu odczują wszyscy. Gdyby to dotyczyło kilku samorządów - można mówić o nieudolności, ale jeśli rzecz dotyczy prawie wszystkich, to jest problem systemowy - kontynuował P. Roman, który w najbardziej merytoryczny sposób obrazował trudna sytuację samorządów. - Zerowy PIT dla młodych to bardzo dobra rzecz. Od zawsze mówię, że PIT należy zlikwidować, ale jeżeli coś likwidujemy, to zgodnie z ustawami - gminie należy się rekompensata. Gdyby zlikwidowano całość PIT - gminie by się należała rekompensata, a w przypadku pewnej grupy wiekowej, już o tym nie ma mowy - dodał prezydent Bolesławca.
Z kolei Rafał Gronicz mówił m.in. o konsekwencjach uszczuplenia budżetów gmin - m.in. w perspektywie kilku lat: braku remontów ulic, ograniczenia inwestycji czy brakiem pieniędzy na dodatkowe zajęcia dla uczniów i powrót do tablicy i kredy, zamiast nowoczesnych metod nauczania.
W nowej perspektywie unijnej dolnośląskie gminy będą musiały mieć na wkład własny 40-45 procent. Nas nie będzie na to stać - alarmuje przedstawiciel Zgorzelca.