26-letni Belg z Predictor Lotto zaskoczył wszystkich i pierwszy minął linię mety na ostatnim, najtrudniejszym etapie, z Jeleniej Góry do Karpacza. Jechał on w prowadzącej czwórce i na 3 kilometry przed metą zdecydował się na atak. To się powiodło i van Summeren uzyskał sporą przewagę nad rywalami.
To dało mu zwycięstwo w klasyfikacji generalnej 64. Tour de Pologne. Belg uzyskał 23 sekundy przewagi nad holendrem Robertem Gesinkiem (Rabobank) i 32s nad Kimem Kirchenem (T-Mobile). Było to pierwsze jego zwycięstwo w zawodowej karierze.
Zawiódł faworyzowany Włoch Danilo Di Luca, który na mecie w Karpaczu zameldował się czwarty i ostatecznie ukończył wyścig na 8. miejscu.
Niestety, w pierwszej dziesiątce zabrakło Polaka. Marek Rutkiewicz, który miał włączyć się do walki o czołowe miejsca, wycofał się na jednym z podjazdów ostatniego etapu. Kolarz narzekał na grypę żołądkową, która dopadła nie tylko jego, ale i innych kolarzy z grupy Action Uniqua. Ostatecznie najlepszym Polakiem został Bnartosz Huzarski z tej samej grupy.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że w klasyfikacji na najaktywniejszego zawodnika zwyciężył Łukasz Bodnar. Zapewnił on sobie pierwsze miejsce jeszcze przed górskimi etapami.