Taką sugestię zawarł Dziennik w piątkowym wydaniu. Kilka tysięcy przesłuchanych świadków i pół miliona fiolek w magazynach – oto bilans dotychczasowego śledztwa. Wynik z lutego: przebadanych 3643 fiolek z lekiem: w 24 była śmiercionośna skolina.
Zdaniem gazety od tamtego czasu dochodzenie stoi w miejscu, bo Jalfa niezadowolona z wyników, nie chce się zgodzić na dalsze udostępnienie maszyny do prześwietlania leków.
Kulisy tej decyzji to odmowa, jaką Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wydała Jelfie, kiedy przedsiębiorstwo poprosiło o status pokrzywdzonego w całej sprawie.
W ten sposób w corhydronowej aferze Jelfa nie ma żadnego statusu, więc nie powinna ponosić kosztów związanych z przeprowadzeniem dochodzenia. A na takie narażała się udostępniając prokuraturze specjalistyczną aparaturę.
Do porozumienia między prokuraturą a Jelfą w końcu doszło i już od przyszłego tygodnia badanie fiolek ma ruszyć na nowo. Policjant, prokurator i informatyk dziennie będą mogli prześwietlić 700 ampułek.
Okoliczności fatalnej pomyłki (zamiany zawartości opakowań na śmiercionośną skolinę) wciąż nie są ustalone. Wstępne podejrzenia dotyczące pracowników sezonowych okazały się bezpodstawne. Żaden z przesłuchanych nie pracował w okresie, kiedy wyprodukowano feralne fiolki.
Równolegle Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnych ofiar pomylenia leków. Wyodrębniono już 16 najbardziej prawdopodobnych przypadków zgonów. Jeśli potwierdzi się przypuszczenie, że zejścia nastąpiły wskutek zażycia preparatu z feralnej partii, trzeba będzie prześwietlić wszystkie zgromadzone ampułki.
Tymczasem Marek Wójcikowski, prezes Jelfy, w rozmowie z Jelonką.com, na pytanie dotyczące corhydronu odpowiedział:
– Nie doszukiwaliśmy się winy konkretnych pracowników firmy. Udostępniliśmy organom ścigania pełną dokumentację, wszystkie kontrole wpuściliśmy na teren zakładu, wskazaliśmy też miejsca, w których ewentualnie mogło dojść do pomyłki. Ale śledztwo prokuratorskie jeszcze trwa.
Zapewnił też, że chorzy mogą bez obaw zażywać corhydron, który w zmienionych i zabezpieczonych opakowaniach wrócił na rynek.