Niezbyt długo wytrwała jeleniogórska starówka po sierpniowym remoncie wykonanym przed uroczystościami związanymi z obchodami L Września Jeleniogórskiego. Do pobielonych murów szybko dorwali się wandale i pobazgrali je farbą w spreju. Łobuzy nie ominęli także tramwaju pod ratuszem.
I nie uniknęliby odpowiedzialności za akt wandalizmu, gdyby kamery monitorujące główną część miasta dawały obraz porządnej jakości. Wandali bowiem zarejestrował system dozoru wizyjnego. – Zaniosłem kasetę na policję z prośbą o interwencję – mówi Cezariusz Wiklik, właściciel tramwaju. – Cóż jednak z tego, kiedy funkcjonariusz powiedział, że jest w stanie stwierdzić, że na obrazie jest dwóch mężczyzn i nie ma żadnych szans na ich rozpoznanie? – dodał.
System monitorujący plac jest przestarzały: nie ma możliwości rozpoznania rysów twarzy sfilmowanej osoby ani żadnych szczegółów ułatwiających identyfikację. Chuligani mogą niszczyć starówkę bezkarnie wypinając się w kierunku obiektywów.
Tymczasem monitoring 10-tysięcznego Lwówka pozwala na dokonanie zbliżenia twarzy z odległości kilkudziesięciu metrów. Najnowsze technologie dają jakość obrazu, która pozwala na odczytanie nawet drobnych znaków z dalszego dystansu.
Wizyjne zabezpieczenie centrum Jeleniej Góry jest żadne: monitoring w straży miejskiej nie działa, a kamery „pilnujące” okolic Ratusza nadają się do muzeum. Na nowy system trzeba będzie jeszcze poczekać co najmniej kilkanaście miesięcy. Dopiero rozpoczęły się procedury związane z gromadzeniem dokumentacji.