Cysternę pełną wytopionego tłuszczu spożywczego chciał wwieźć do Polski przez Jakuszyce kierowca ciągnika z naczepą. Zatrzymali go funkcjonariusze jeleniogórskiej Grupy Mobilnej Izby Celnej z Wrocławia podczas kontroli granicznej. W pojemniku było, bagatela, 24. 920 kilogramów „specjału” wiezionego do naszego kraju rzekomo w ramach reklamacji.
Jak przekonywał kierowca, tłuszcz wcześniej został wywieziony do Republiki Czeskiej. Tam miał być spalony. Jednak badania laboratoryjne, które utylizację poprzedziły, wykazały obecność dwóch procent wody. To uniemożliwiło przeprowadzenie procederu.
Funkcjonariusze, kiedy przeglądali dokumenty dotyczące podejrzanego transportu, stwierdzili sporo niejasności. Od poprawionych numerów rejestracyjnych pojazdu, poprzez opieczętowane i podpisane, ale niewypełnione dokumenty oraz licencje wystawione na firmy, o których nie było ani słowa w papierach przewozowych.
Kierowca nie miał także zezwolenia na przewóz odpadków przez granicę. Śmierdzący transport zatrzymano po konsultacji z inspekcją ochrony środowiska. Trwa dochodzenie, po którym ma się okazać, gdzie zatrzymany kierowca miał dostarczyć wspomniany ładunek.