Sobotni pojedynek lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po 1. kwarcie prowadzili 22:13. W drugiej odsłonie faworyzowani koszykarze z Jeleniej Góry kontrolowali grę do stanu 28:20, ale w kolejnych minutach to siechniczanie doszli do głosu, zdobywając 15 pkt. z rzędu wyszli na prowadzenie 35:28. Na przerwę goście schodzili z siedmiopunktową przewagą (39:32).
Po zmianie stron w poczynania przyjezdnych wkradł się chaos, tracili piłkę faulując w ataku, a także poprzez błąd kroków. Wtedy wiatr w żagle złapali podopieczni Joanny Kawalec, którzy od stanu 34:41 zanotowali dziewięciopunktową serię w ciągu 5 minut. Duży wkład w odrobieniu strat miał Krzysztof Samiec, który radował miejscowych kibiców akcjami 3-punktowymi. Przed decydującą kwartą gospodarze prowadzili 53:48, a czołowi zawodnicy KKS-u mieli na swoim koncie po 4 faule. W ostatniej ćwiartce podopieczni trenera Omelana zanotowali kolejny zryw i prowadzili nawet różnicą jednego punktu (56:55), ale kolejna seria punktowa jeleniogórzan i skuteczność Jaszczura pozbawiła gości złudzeń, kto tego dnia jest lepiej dysponowany, a tym samym podtrzyma miano niepokonanej ekipy w III-lidze. Ostatecznie Spartakus zwyciężył 70:58 umacniając się na prowadzeniu w ligowej tabeli.
W następnej kolejce (29.X) KSW Spatakus zagra w Wałbrzychu z JJKS-em.
KSW Spartakus Jelenia Góra – KKS Siechnice 70:58 (22:13, 10:26, 21:9, 17:10)
Spartakus: Samiec 24, Nowicki 12, Kozyra 10, Adamczyk 8, Jaszczur 5, Milancej 3, Rachmiel 3, Tokarewicz 3, Kiciński 2, Gniadzik.
KKS: Suprun 20, Bartnicki 14, Fiks 9, Pryjma 9, Żygadło 5, Zuber 1, Voishal, Oswald.