Po pojawieniu się informacji o tym, że Miasto musi zapłacić odszkodowanie zaczęło się szukanie tzw. kozła ofiarnego – mówi H. Papaj. - W tym kontekście pojawiało się moje nazwisko, z czym się nie zgadzałem bo moim zdaniem wszystkie działania zostały przeprowadzone zgodnie z prawem.
W trakcie spotkania z dziennikarzami H. Papaj cytował pisemne uzasadnienie wyroku zasądzającego odszkodowanie od Miasta Jelenia Góra. W jego końcowej części Sąd uznał że Miasto od samego początku działało w tej sprawie w sposób nierzetelny i naruszając dobre obyczaje. Sąd informuje też, że Miasto zignorowało wniosek powódki złożony w Sądzie 7 czerwca 2017 roku, w którym żądała ona odszkodowania, deklarując jednocześnie chęć załatwienia sprawy w trybie ugody pozasądowej. Brak reakcji Miasta miał ostatecznie doprowadzić do sprawy sądowej, którą Miasto przegrało.
Hubert Papaj przytoczył też fragment uzasadnienia wyroku pierwszej instancji, w którym sąd stwierdził, iż zatajenie przez Miasto pewnej informacji przed Sądem, jak i też nieprzedstawienie określonych okoliczności przez kolejne dziewięć miesięcy w toku postępowania sąd nazwał wyraźną nielojalnością procesową i określił to jako rażąco sprzeczne z dobrymi obyczajami
Powstaje zatem pytanie dlaczego Miasto nie zareagowało, nie podjęło działań w wyniku których doszłoby do ugody i być może kwota odszkodowania mogłaby być niższa – mówi H. Papaj. - Gdyby ta sprawa była inaczej prowadzona, takie sformułowania w uzasadnieniu wyroku by się nie znalazły i mam nadzieję, że ta sprawa byłaby inaczej rozstrzygnięta.
Stanowisko miasta
- Cytowane podczas konferencji prasowej pana Huberta Papaja uzasadnienie dotyczy wyroku wydanego rok temu 6 kwietnia 2023 r. przez sąd I instancji - komentuje rzecznik prasowy Urzędu Miasta, Marcin Ryłko.
- Od tego wyroku Miasto Jelenia Góra wniosło apelację. W dniu 29 lutego 2024 r. zapadł wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. I to o tym wyroku była dyskusja podczas sesji RM.
- Cytowanie niewłaściwego uzasadnienia wskazuje na celowe dezinformowanie mieszkańców i wprowadzanie w błąd. Okoliczności cytowane w uzasadnieniu wyroku sądu I instancji nie zostały potwierdzone w uzasadnieniu sądu apelacyjnego (mowa o tym, że strona pozwana, czyli Miasto, jakoby działało od samego początku w sposób nierzetelny i z naruszeniem dobrych obyczajów). Ma to potwierdzenie w fakcie, iż sąd II instancji zmienił rozstrzygniecie sądu I instancji w kwestii kosztów procesu - dodaje rzecznik.
- Prezydent Miasta każdorazowo podkreślał, że chcemy, aby wyrok sądu II instancji poddany został kontroli prawidłowości orzeczenia i dlatego będziemy korzystać z nadzwyczajnego środka zaskarżenia jakim jest skarga kasacyjna wnoszona do Sądu Najwyższego. Dotyczyć ona będzie nie kwestii intencji stron, a zgodności z prawem wydanego wyroku II instancji.