Teatr Norwida był pierwszym miejscem pracy Dariusza Bereskiego. Od 1987 roku grał tu przez 10 lat, po czym przeniósł się do Torunia. Spektakl „Bar pod zdechłym psem” w reż. Emiliana Kamińskiego to swoisty monodram (aktorowi towarzyszy dwóch muzyków, ale to on gra jedyną rolę). Opowiada o poecie, który walczy z własnymi słabościami, szczególnie chorobą alkoholową. Tym samym Bereski okazuje się doskonałym wyborem reżysera, bowiem oprócz gry aktorskiej, jest również poetą i Mistrzem Mowy Polskiej Vox Populi 2012.
Spektakl „Bar pod zdechłym psem” był ostatnią propozycją tegorocznych spotkań teatralnych, które były różnorodne i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Od wielkiego widowiska na rozpoczęcie („Skazany na bluesa”) przez gwiazdy („Matki i synowie” z Krystyną Jandą) po monodram na zakończenie. Biorąc pod uwagę ograniczony budżet i czas na ułożenie programu, można uznać wydarzenie za bardzo udane.
- Oczywiście przyjdzie teraz czas na przemyślenie pewnych rzeczy, podliczenie frekwencji, ale to nie jest najważniejsze – stwierdził Tadeusz Wnuk, dyrektor Teatru im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze. - Najważniejsze, że odbyła się kolejna edycja Jeleniogórskich Spotkań Teatralnych i udało nam się rzeczywiście w bardzo krótkim czasie pozyskać te zespoły – powiedział Tadeusz Wnuk zaznaczając, że JST przygotowuje się od lutego, a w tym roku miał na to zaledwie miesiąc.
Dyrektor przyznaje, że różnorodność była zamierzona. – Tak, myślałem w tym kierunku, żeby spotkania teatralne były różnorodne, żeby to nie był jeden temat czy jedna stylistyka. Od dużego widowiska poprzez formy kameralne czy nawet formy, które zahaczają o komizm absurdu po jakże piękny dzisiejszy bardzo poetycki i mądry monodram – dodał Tadeusz Wnuk dziękując wszystkim widzom, którzy odwiedzili teatr w tym czasie.