Osiemdziesiąt osób z różnych stron Dolnego Śląska zbierało wczoraj śmieci z tras Biegu Piastów po jednym z najdłuższych sezonów zimowych w historii.
Trasy zostały podzielone pomiędzy grupy i pojedyncze osoby. Zbierano śmieci: na Samolocie, Orlu, trasie Spacerowej, w samych Jakuszycach, na Dolnym Dukcie i Górnym Dukcie, trasie Questa na kopalnię Stanisław i wokół niej, jak również na Polanie Maliszewskiego, trasie Czarny Kamień w kierunku Huty, na Ściernisku, Czerwonym Potoku, Zimowej PKO Banku Polskiego, a nawet na fragmentach singletracka.
Trudno zliczyć, ile zabraliśmy śmieci, ale jest to rząd wielkości setek worków - mówi Leszek Kosiorowski ze Stowarzyszenia Bieg Piastów. - Plagą były chusteczki higieniczne – ich było zdecydowanie najwięcej. Uzbierało się też sporo różnych pojemników po rozmaitych napojach – puszek po piwie, butelek typu PET, trochę opakowań po żelach energetycznych, papierosach i konserwach. Ogólne wrażenie: nie jest źle. Faktem jest oczywiście, że śmieci uzbieraliśmy bardzo dużo. Ale jak na tak wielki obszar i tak ogromny ruch (przez długi czas), jaki panował w minionym sezonie zimowym, nie było ich na tyle dużo, by psuły obraz Gór Izerskich. I tak jednak było ich za dużo! Nie powinno być żadnych, bo to przecież żaden problem nie wyrzucić chusteczki na trasę czy obok trasy, lecz schować ją do kieszeni i wyrzucić do kosza na śmieci w Jakuszycach lub gdzie indziej. O różnych opakowaniach i butelkach nie ma co nawet wspominać, bo przecież dla każdego jest oczywiste, że nie wyrzuca się ich gdzie popadnie. To, jak się zachowujemy na górskim szlaku, jest miarą naszej kultury i poziomu cywilizacyjnego.