- Startowałam w dwóch konkurencjach - rzucie oszczepem, w którym zajęłam piąte miejsce i w pchnięciu kulą, gdzie uplasowałam się na dwunastej pozycji. W oszczepie wszystkie rzuty oddałam powyżej życiówki (było 17,33m) a najdalszy rzut w Lyonie to 18,81m. W kuli niestety sędzina odegrała dużą rolę, spaliła mi dwa pchnięcia, które dawały mi wejście do ścisłej ósemki. No trudno tak już musi być. Na dodatek miałam połączoną grupę 32/33/34. Jestem jednak bardzo zadowolona biorąc pod uwagę, że przez cały pobyt zmagałam się z chorobą i gorączką. Niestety temperatury nas nie rozpieszczają. Codziennie ze stadionu wyjeżdżały co najmniej trzy karetki na sygnale zabierając ludzi. Bardzo często byli to właśnie sportowcy wycieńczeni wysiłkiem i temperaturą. Po przylocie pojechaliśmy do minister Joanny Muchy. Tam dyskutowaliśmy o naszych osiągnięciach, problemach z organizacją i tym co będzie w przyszłości. Opowiadaliśmy nasze wrażenia z mistrzostw – relacjonuje swój start Lucyna Kornobys.