Niemcy zbudowali wieżę ze składek społecznych. Dedykowali ją – jak wiele tego typu obiektów – cesarzowi Wilhelmowi. Obok powstał gościniec z restauracją. Dzięki temu miejsce w pierwszej połowie XX wieku stało się jednym z najbardziej popularnych zakątków dla spacerowiczów i turystów.
Po stu latach po restauracji (spalonej na początku lat 50. XX wieku) pozostały tylko ukryte w krzakach fundamenty. Wieżę wprawdzie – dzięki pieniądzom unijnym i polsko-czeskiemu projektowi – odnowiono, ale pomysłu na nią brak. Same widoki roztaczające się z platformy z całą pewnością nie wystarczą, aby zakątek ten przynajmniej nawiązał do przeszłości.
Miasto ma związane ręce, bo nie może przez najbliższe cztery lata prowadzić tam działalności komercyjnej (wymóg unijny), a żaden operator nie jest skłonny działać przy wieży dokładając do tego interesu z własnej kasy. Póki co do wiosny problemu nie ma, bo wieża jest nieczynna ze względu na „utrudniony dostęp”. Opiekują się nią bezdomni ze Schroniska im. Brata Alberta.
Jak zatem będzie wyglądało stulecie jednego z najbardziej reprezentatywnych miejsc Jeleniej Góry, gdzie – wg podań – Bolesław Krzywousty miał zdecydować o założeniu miasta. I gdzie – jak wskazują rezultaty wykopalisk – wznosił się ongiś zburzony przez mieszczan zamek? Ta kwestia pozostaje otwarta, choć należy mieć nadzieję, że samorządowcy nie zapomną o tej okrągłej rocznicy…
Zgodnie z ubiegłorocznymi zapowiedziami w tym roku zostanie także oddana do użytku po remoncie Baszta Zamkowa, na którą będzie można wejść po specjalnie zbudowanej ażurowej konstrukcji. Pozostaje jeszcze do zagospodarowania Baszta Grodzka. Zgodę na jej dzierżawę wyrazili radni minionej kadencji, ale szybko przyzwolenie wycofali. A budynek stoi pusty.