– To barbarzyństwo w najgorszym wydaniu – komentuje Eugeniusz Ragiel, kierownik schroniska dla małych zwierząt w Jeleniej Górze. Para z Mysłakowic, która odnalazła suczkę, nie może się otrząsnąć z tego, co zobaczyła w samym środku lasu między Cieplicami a Staniszowem. – Słyszeliśmy skamlenie, ale wydawało się nam, że to dzikie zwierzę – opowiadają Anna i Mateusz.
– Następnego dnia też się tam wybrali i tym razem odgłos był coraz bardziej wyraźny. Zaczęli szukać, skąd on dochodzi. Okazało się, że to wyła z głodu malutka suczka, którą ktoś przywiązał do drzewa w samym środku lasu
Była wygłodzona i w powietrzu łykała wszystko, co dali jej znalazcy.
Uratowany piesek uwielbia jazdę samochodem, i zapewne w taki sposób były właściciel przetransportował zwierzę do miejsca egzekucji, jaką chciał na psiaku wykonać. Na szczęście, tragedii udało się uniknąć. W porę znaleziona suczka została oswobodzona i przewieziona do mieszkania Anny i Mateusza. Pies miał szczęście bo poza tym, że przeżył, znalazł nowy dom i nowych właścicieli.
Mamy pięć kotów i dwa psy. Suczka, będzie trzecim, ale dla wszystkich starczy i miejsca, i jedzenia – mówią Ania i Mateusz. Piesek jest bardzo wdzięczny, radosny i uwielbia się bawić. Nie wiem jak ktoś mógł tak potraktować to zwierzę.
Codziennie do schroniska trafia po kilka porzuconych psów. – Zdarzyło się, że przechodzący turyści przypadkowo znaleźli psa przywiązanego do drzewa drutem kolczastym również w środku lasu. Z głodu powyjadał wszystkie żołędzie, szyszki i korzenie wokół drzewa – mówi szef placówki Eugeniusz Ragiel.
Obrońcy zwierząt apelują: zanim podejmiemy decyzję o zakupie zwierzęcia, najpierw dokładnie przeanalizujmy czy mamy warunki by go utrzymać. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. W szczególnych przypadkach znęcania się nad zwierzakiem, w tym skazywania na pewną śmierć głodową, sprawca zostałby skazany na dwa lata więzienia.