Początek starcia należał do Sudetów, które po trzech skutecznych akcjach Minciela objęły prowadzenie 6:0. Rywale po raz pierwszy na prowadzenie wyszli w 6. minucie (14:13), do tego dorzucili kolejnych pięć „oczek” z rzędu i zrobiło się już 19:13. Do końca pierwszej kwarty jeleniogórzanie zmniejszyli nieco dystans przegrywając 20:23. W drugiej partii kibice w Kłodzku obserwowali grę punkt za punkt. Ostatecznie do szatni obie ekipy schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 39:35. Od początku drugiej połowy swoją przewagę zaznaczyli przeciwnicy, którzy w 25. minucie po celnej trójce Radwańskiego wygrywali 50:41. Nasi koszykarze szybo zwarli jednak szyki i ponownie doszli gospodarzy (50:49). Obie ekipy wciąż zdobywały punkty seriami, w 30. minucie przegrywaliśmy 51:58, by 3 minuty później remisować 62:62. Od tego momentu ciśnienie lepiej wytrzymali miejscowi, którzy odskoczyli na kilka punktów i szczęśliwie dowieźli zwycięstwo do końcowej syreny.
Nysa Kłodzko – Sudety Jelenia Góra 77:69 (23:20, 16:15, 19:16, 19:18)
Sudety: Kozak (18), Niesobski (16), Czech (12), Minciel (12), Raczek (7), Wilusz (4), Kiljan, Nadolski