Dlaczego Boże Narodzenie jest tak uwielbiane? Kolorowe dekoracje, moc prezentów, choinka, niezapomniana atmosfera wieczerzy wigilijnej, zapachy z kuchni. Sklepy pełne towarów, kolorowy świat, raj na wyciągnięcie ręki. To cechy, które każą z niecierpliwością czekać właśnie na grudniowe święta.
– Pewien ojciec z niecierpliwością oczekiwał przyjścia na świat swojego dziecka. Przygotował pokój, kupił wyprawkę, mebelki i wszystko, co trzeba. I… poszedł się upić. Kiedy wytrzeźwiał, okazało się, że dziecko się narodziło, a on nawet o tym nie wiedział. Nie czyńmy w ten sposób z Bożym Narodzeniem i przyjściem na świat Jezusa Chrystusa, bo możemy o nim zapomnieć – przestrzega ks. Jerzy Jastrzębski z parafii św. Wojciecha na jeleniogórskim Zabobrzu.
– Często gubimy się właśnie w przygotowaniach i kiedy nadchodzi ta najbardziej radosna chwila, czyli święta, to mamy wszystkiego dość, bo jesteśmy zmęczeni.
A Boże Narodzenie jest to nie tylko czas radosnego odrodzenia się życia w człowieku, ale i pewien etap przygotowania do równie radosnego narodzenia się dla wieczności – dodaje ksiądz Jerzy.
Ale komercjalizacji świąt nie da się uniknąć. – Apele o umiar są wskazane, jednak nie namawiałbym do występowania przeciw komercjalizacji. Święta to przecież okres żniw dla firm. Niektóre z nich realizują grubo ponad 40 proc. rocznych przychodów w czwartym kwartale, co jest związane z erupcją popytu na towary i usługi typowe dla okresu świątecznego. Dlatego trudno się dziwić, że chcą maksymalnie wykorzystać szał zakupów – mówi poniedziałkowemu Życiu Warszawy dr Jan Pindakiewicz, wykładowca marketingu w Szkole Głównej Handlowej.
Jego zdaniem racjonalne skomercjalizowanie świąt jest generalnie korzystne dla gospodarki, czyli dla wszystkich. Z komercjalizacją wiąże się też wiele zjawisk pozytywnych. – Akcje zbierania produktów dla biednych, prezentów dla dzieci z ubogich rodzin, Wigilie dla bezdomnych i samotnych, występy artystyczne, z których dochód przekazywany jest potrzebującym – wymienia.
Są też przypadki skrajne, które budzą wiele emocji. Choćby umieszczenie symboli świątecznych na papierze toaletowym sprzedawanym przez Rossmann... – konkluduje gazeta.