Przed godziną, w której rok temu podchodzący do lądowania rządowy Tu-154 M z elitą polskich polityków, duchownymi i wieloma działaczami niepodległościowymi na pokładzie rozbił się w Smoleńsku, na plac przed Kościołem Łaski ze świątyni wyszli wierni przerwawszy rozpoczętą właśnie Mszę Świętą.
Już wcześniej przed pomnikiem Pamięć i Niepodległość gromadzili się ludzie, w tym organizatorzy akcji ze środowisk niepodległościowych. Można było zapalić symboliczny znicz pamięci w obrębie biało-czerwonej szachownicy, która – sformowana ze zniczy właśnie – ma powstawać przez całą niedzielę. Wartę honorową przed pomnikiem, przy którym ustawiono listę pasażerów tragicznego lotu oraz zdjęcie pary prezydenckiej śp. Lecha i Marii Kaczyńskich, zaciągnęła młodzież.
Dokładnie o godz. 8. 41 powietrze przeszył jęk syren alarmowych. Ludzie pogrążeni w skupieniu i modlitwie czcili pamięć ofiar katastrofy sprzed roku. Kiedy syreny zamilkły, w ciszy rozległy się trele ptaków, które na drzewach przykościelnego byłego cmentarza czują wiosnę. Znak nowego życia.
Ksiądz płk Andrzej Bokiej, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, w krótkim przemówieniu, przypomniał cel tego zgromadzenia. Zaapelował także o oświecenie sumień tych, którzy nie rozumieją, jak ważna jest pamięć, nie tylko o tragedii smoleńskiej, ale pamięć w ogóle. List od posłanki Marzeny Machałek przeczytał radny Ireneusz Łojek. Później modlono się o moc ducha, która zwłaszcza w takich momentach jest bardzo potrzebna podzielonemu narodowi.
Przed godziną 9. wznowiono Mszę Świętą, którą odprawiano w intencji spokoju dusz tych, którzy przed rokiem stracili życie w katastrofie lotniczej. Modlitwą ogarnięto także rodziny ofiar tamtej tragedii. Czuwanie przed pomnikiem Pamięć i Niepodległość potrwa całą niedzielę. W południe delegacje różnych organizacji, w tym NSZZ "Solidarność" oraz Prawa i Sprawiedliwości złożyły tam wieńce i kwiaty.