Najmłodsi jeleniogórzanie mogli nauczyć się wykonywać biżuterię oraz akcesoria ze szkła, a także namalować obrazy na szkle. W Ratuszu podziwiano prace zarówno wspaniałej artystki, jaką jest Małgorzata Dajewska, jak i prace dyplomowe uczniów z Liceum Plastycznego przy zespole Szkół Rzemiosł Artystycznych im. Wyspiańskiego. W Biurze Wystaw Artystycznych najpierw puszczane były filmy na temat szkła, a o 17.00 rozpoczęto spotkanie autorskie z Reginą Włodarczyk-Puchałą. Godzinę później rozpoczął się kabareton, w którym konferansjerzy poinformowali publikę dlaczego akurat ich wybrano do poprowadzenia imprezy na festiwalu Art & Glass. Artyści przyznali bowiem, że i oni lubią bardzo „zaglądać” w szkło. Dobrej zabawy nie popsuł nawet deszcz, przez który na chwilę został przerwany występ pierwszego z kabaretów „Formacji Chatelet” z Krakowa. Kabareciarze odtańczyli „Jezioro łabędzie” przy kałuży powstałej na scenie i dzielnie, choć w nieco kusych strojach, kontynuowali występ. Kolejny „Kabaret Skeczów męczących” z Kielc, który zabawiał jeleniogórzan odnalazł nawet świetnego kompana do dowcipu w panu Mareczku z publiki, który nieoczekiwanie stał się głównym bohaterem skeczu o teleturnieju w katolickiej telewizji. Telefonicznie pozdrawiała go nawet rodzina z Kongo, a pan Gałka prosił go o uwolnienie z Toy Toya. Sami kabareciarze ... nie mogli wytrzymać ze śmiechu.
- Dziś wybitnie program wymyka nam się spod kontroli, ale improwizacja jest tym, co lubimy przecież najbardziej – powiedział przez śmiech jeden z kabareciarzy.
Wieczór zakończył występ kabaretu „Nowaki” z Zielonej Góry. Bawiła się zarówno młodzież, jak i osoby starsze. Emocje były tak wielkie, że ze sceny poleciały nawet rekwizyty.
Kto nie zdążył zaobserwować jak się wydmuchuje szkło, czy też obejrzeć filmów o jego wyrobie, ma okazję jeszcze dzisiaj nacieszyć oko szklanymi wyrobami. Festiwal trwać będzie jeszcze od 10.00 do 14.00 na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze.