Gościem lutowego „Szwajcarkowego Grania” był Tomek Olesiński, bard od wielu lat piszący teksty i śpiewający je z towarzyszeniem gitary. Jest mieszkańcem Katowic, jednak sercem i duszą to wędrowiec, najlepiej czujący się w górach, szczególnie w Chałupie Chemików w Beskidzie Żywieckim. Tam, jak mówi, jest jego drugi dom, tam z radością wraca, tam organizuje z grupą przyjaciół festiwal „Danielka”.
Mimo dużych mrozów na koncert dotarło wielu uczestników. Do stałych bywalców cyklu, organizowanego przez Stowarzyszenie Góry Szalonych Możliwości i schroniska „Szwajcarka”, dołączyła tym razem część uczestników Biwaku Zimowego „Noc Zima Góry”.
- Przez prawie dwie godziny, w sali kominkowej schroniska, gość „Szwajcarkowego Grania” opowiadał w piosenkach o blisko 30. latach swojego życia, o kobietach, miłości, marzeniach i rozczarowaniach - mówi Krystyna Pisarska ze Stowarzyszenia „Góry Szalonych Możliwości”.
Smutek mieszał się z radością, czasem bywało zabawnie. W niektórych utworach publiczność śpiewała refreny razem z wykonawcą. Po koncercie w dolnej sali odbyła się druga, nieoficjalna część spotkania – tradycyjne śpiewanki.