Do odwiedzin Jeleniogórskiego Centrum Edukacji i Informacji Regionalnej "Książnica Karkonoska" zaprosił gości jego dyrektor poseł Marcin Zawiła. – Chciałem omówić kwestie możliwości korzystania z funduszy europejskich – dodał. Okazję wykorzystał, aby pochwalić się książnicą. Obiekt zrobił piorunujące wrażenie na VIP-ach. – We Wrocławiu nie ma czegoś takiego – nie krył podziwu Jacek Protasiewicz oglądając bibliotekę dziecięcą. Obydwaj parlamentarzyści rzucili się na stojaki z gazetami. Stefan Niesiołowski chwycił „Fakt”. – Muszę zobaczyć, czy mnie nie opluli – powiedział.
Spotkanie wykorzystano też do krótkiej rozmowy z dziennikarzami. – Przez pięć lat kadencji w Parlamencie Europejskim nasi posłowie ani razu nie skompromitowali się. Nie mówili o dinozaurach, nie promowali antyniemieckich książek. Zasada jest prosta: zawsze mówimy, że dwa plus dwa jest cztery – mówił Stefan Niesiołowski pytany, dlaczego zachęca do głosownia na PO. – Mamy większe szanse i osiągnięcia niż nacjonaliści i populiści z Prawa i Sprawiedliwości – dodał.
Zagadnięty o posła Janusza Palikota, Niesiołowski stwierdził, że ostatnio w mediach nie występuje, więc powinien być spokój. – Pan Palikot to inteligentny człowiek, tylko czasami trochę przegina – zaznaczył wicemarszałek Sejmu. Podkreślił też, że nie ma większych zastrzeżeń do telewizji publicznej, a jej szefa Piotra Farfała nie uważa za potwora.
Poseł Jacek Protasiewicz zdecydowanie odciął się od siania niepokojów na linii Polska – Niemcy. – To niczemu nie służy – dodał. Ekscesy z wieszaniem plakatu łamią prawo i po wyborach będziemy o tym rozmawiać na posiedzeniu klubu – zapowiedział. – Nie bójcie się Niemców: nie ma realnego zagrożenia przesunięciem granic, ani spełnianiem roszczeń majątkowych dawnych mieszkańców Dolnego Śląska, jak straszy ludzi PiS – powiedział. Zdaniem posła euro w Polsce będzie obowiązywało od roku 2015/16 i zapewni znacznie stabilniejszy byt nie tylko firmom, ale i poszczególnym rodzinom.