Przy ruinach spalonego domu Jana Sztaudyngera zorganizowano niecodzienną wystawę, poświęconą temu wybitnemu artyście. W tym roku przypada 106 rocznica urodzin pisarza, który mieszkał i tworzył w Szklarskiej Porębie. Na miejscu można było wpisać się do księgi pamiątkowej, co uczynił również burmistrz miasta, Arkadiusz Wichniak. Odwiedzający wystawę mieli okazję zapoznać się z życiorysem pisarza, poczytać jego znane i lubiane fraszki, np. Nigdy nie mów „mam pecha”, Mów „mam szczęście”, a ono się uśmiecha oraz zobaczyć Sztaudyngera na szkicach Wlastimila Hofmana, z którym bardzo się przyjaźnił.
Stowarzyszenie „PUCH OSTU”, który wraz z Zespołem Szkół Ogólnokształcących i Mistrzostwa Sportowego jest organizatorem tego przedsięwzięcia, co roku przyznaje Stypendia Artystyczne im. J. Sztaudyngera. Te wyróżnienia mają na celu wsparcie młodzieży uzdolnionej artystycznie. Jednorazowe stypendia w wysokości 300 zł pochodzą ze składek członkowskich. Pierwszy raz przyznano je w 2007 r. podczas wizyty w Krakowie. Do tej pory nagrodzono już 18 uczniów za szczególne osiągnięcia w muzyce, plastyce oraz fotografice.
Tegorocznymi laureatami zostali: Agnieszka Baca i Katarzyna Ulanowska za swoje prace plastyczne, Kamil Orłowski za piękne fotografie oraz Mateusz Galik. Ten ostatni dostaje wyróżnienie co roku, jego prace malowane są piórkiem na pergaminie i bardzo spodobały się córce Sztaudyngera, która przyznała autorowi stypendium specjalne. Prace nagrodzonej młodzieży można było również zobaczyć na wystawie. Większość zwiedzających wiedziała kim był i co tworzył Jan Sztaudynger. Niektórzy potrafili nawet zacytować z pamięci fraszki artysty. – Moja córka pisała o Nim pracę magisterską, ponieważ studiowała germanistykę – usłyszeliśmy od jednej pani, oglądającej wystawę.
W tym samym dniu odbył się również II Rajd Sztaudyngerowski, czyli 30-kilometrowa piesza wycieczka. Grupa około 20 osób wyruszyła rano wraz z przewodnikiem, Dominikiem Jaworowskim, chcąc pokonać Dużą Trasę Turystyczną. W tym roku wycieczka odbyła się pod hasłem: „Dotykanie sztuki idąc i stojąc”. Po raz pierwszy dostępny był także przewodnik, zawierający szczegółowy plan i ciekawe opisy. Rok temu tylko kilku osobom udało się przejść całą pętlę Sztaudyngera. – Trasa jest o tyle fajna, że w każdej chwili można z niej zejść i tak samo wejść – podkreślał Maciej Dymarski, pomysłodawca całego przedsięwzięcia.
Prawdziwe zmagania sportowe miały miejsce na nowo wybudowanym boisku Orlik przy Szkole Podstawowej nr 1. Odbyły się tam dwa otwarte turnieje, piłki nożnej i w trójbaskecie, gdzie 3-osobowe drużyny grają na jednego kosza. Siódme poty wyciskali z siebie zarówno uczniowie z miejscowych podstawówek, jak i starsza młodzież. W przerwach między rozgrywkami odbywały się konkursy sportowe. Organizatorzy ufundowali dla zwycięzców nagrody rzeczowe, m.in. piłki. Mimo zachmurzenia, pogoda dopisywała i nie padał deszcz. Auta pogorszyła się dopiero dziś.