Wykopanie rowu, który za zgodą właścicieli terenu zostanie już na stałe w Trzcińsku i napełnienie go wodą to niemałe wyzwanie, jakiemu po raz kolejny sprostał Andrzej Wójcik – ten sam, który z ekipą Jeep-survival w minionym roku bił rekord Guinnessa w ilości przejazdów przez błotny tor. Tym razem natura dołożyła jeszcze większych atrakcji, bowiem ulewa jaka przeszła w trakcie rajdów po błocie przez Trzcińsko sprawiła, że nawet widzowie byli „usatysfakcjonowani”, bowiem Mud Party – jak sama nazwa wskazuje – to impreza dla miłośników błota, więc jeśli ktoś chciałby w czystym obuwiu obejrzeć zmagania off-roadowców, to pomylił imprezy.
Trzydniowa impreza, której bazą był Pałacyk Trzcińsko zgromadziła na starcie niemal 100 załóg różnych klas - od quadów po extreme. Zmagania z trawersami, kąpieliskami błotnymi i usterkami samochodów odbywały się na terenach prywatnych, za zgodą właścicieli - co warte podkreślenia, aby nie mylić uczestników Mud Party z nielegalnymi rajdami po lasach.