Do Jeleniej Góry peleton 62. Tour de Pologne dotarł 16. września, kiedy to zawodnicy rywalizowali na trasie z Wrocławia do Szklarskiej Poręby. Jako pierwsi na ulice Jeleniej Góry dotarli dwaj Belgowie oraz Johan van Summeren z grupy Davitamon Lotto, a za nimi mając kilkuminutową stratą peleton. Mimo niesprzyjającej pogody kolarzy przywitało sporo kibiców, a sama rywalizacja dostarczyła wiele emocji.
Belgowie doścignięci zostali tuż przed metą w Szklarskiej Porębie a w czołowej grupie najszybciej finiszował Niemiec Fabian Wegmann z ekipy Gerolsteiner. W czołowej grupie przyjechało czterech zawodników grupy Intel-Action, z których najlepszy Marek Rutkiewicz zajął dziewiąte miejsce.
W sobotę zawodnicy rywalizowali na trasie z Piechowic do Karpacza. Zawodnicy i kibice z niepokojem spoglądali w niebo obawiając się nieprzychylnej pogody, co niestety się sprawdziło. Bardzo trudne warunki atmosferyczne sprawiły zawodnikom wiele trudności, wielu z nich zrezygnowała także z dalszej jazdy. Zgromadzoną na Orlinku publiczność rozgrzewali Polacy.
Najpierw fantastyczną akcją popisał się Bartosz Huzarski. Pochodzący z Dolnego Śląska zawodnik brał udział w ucieczce i punktując na górskich premiach odzyskał utraconą dzień wcześniej koszulkę najlepszego górala. W drugiej części etapu, kiedy na placu boju pozostali już tylko najwytrwalsi zawodnicy, bardzo aktywnie jechał Marek Rutkiewicz, który nawiązywał walkę z gwiazdami i sam próbował atakować. Niestety Polakowi w końcówce zabrakło nieco sił i ukończył ten ciężki etap na 11.pozycji. Zwycięstwo odniósł Holender Pieter Weening, który został nowym liderem.
Tradycyjnie już wyścig zakończył się w niedzielę dwoma etapami z Jeleniej góry do Karpacza z metą na Orlinku. Na przedpołudniowym etapie zawodnicy z czołówki wyścigu przyjechali w kilkusekundowych odstępach, co pozwoliło na zmianę lidera, którym został kolarz z Luksemburga Kim Kirchen. Z Polaków ponownie dobrze pojechał Marek Rutkiewicz, który zajął siódme miejsce. Wyścig miał rozstrzygnąć się podczas jazdy na czas.
Przy pięknej słonecznej pogodzie rozegrano w niedzielę popołudniu ostatni etap wyścigu – jazdę indywidualną na czas z Jeleniej Góry do Karpacza. Był to etap bardzo widowiskowy, na którym kibice obserwować mogli pojedynczych zawodników w samotnej walce z czasem. Ponieważ zawodnicy startowali w odwrotnej kolejności, prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Z Polaków dobrze zaprezentował się ponownie Marek Rutkiewicz, który walczył z sukcesem o awans do czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej Tour de Pologne. Przed przejazdem lidera wyścigu Luksemburczyka Kima Kirchena, wydawało się, że dwa pierwsze miejsca przypadną Holendrom. Kolarz z Luksemburga przyspieszył jednak w końcówce i obronił koszulkę lidera wyprzedzając drugiego w klasyfikacji generalnej Holendra Pietera Weeninga tylko o 5 sekund a jego rodaka Thomasa Dekkera o 11 sekund. Dobry występ Marka Rutkiewicza pozwolił mu awansować na ósmą pozycję. Najlepszym góralem wyścigu został inny Polak Bartosz Huzarski, który od publiczności zgromadzonej na Orlinku otrzymał wspaniałe owacje.