Sylwia Jaisńka (MVP meczu, KPR Jelenia Góa: Wreszcie zagrałyśmy z czystą głową i wywalczyłyśmy to, bo też były błędy w obronie trochę frajerskie, ale serduchem wygrałyśmy. Czułam się mocno i w niektórych momentach mogłam podać dalej piłkę i zagrać z głową, ale coś mnie tam podpalało i z tego się cieszę. Dla takich chwil warto ciężko trenować i myślę, że trzecia i czwarta runda będą zupełnie inaczej wyglądać niż druga.
Michał Pastuszko (trener KPR Jelenia Góra): To była fajna walka, bardzo dobre obie połowy, fajna obrona. Rozpoczęliśmy rundę zasadniczą od zwycięstwa, kończymy na zwycięstwie, ale to nie przyszło tak łatwo. Dziewczyny zagrały naprawdę fajnie, zrealizowały to, co miały zrealizować. Bardzo się cieszę. Potrzebowaliśmy takiego kopa przed ostatnimi dwoma rundami, bo jak się ciągle przegrywa, to się do tego przyzwyczaja. Przed nami ciężki mecz, w którym też będziemy walczyli, bo później długa przerwa. Zrobimy wszystko, żeby powiększać przewagę. Wszystkie dziewczyny dołożyły cegiełkę do tego zwycięstwa, w obronie pomagały Martynie, w ataku Sylwii - fajnie, że tak to się ułożyło.
Tomasz Popowicz (trener Korony Handball Kielce): Od początku było widać, że mamy w nogach trzy poprzednie mecze, to był nasz czwarty mecz w ciągu 10 dni. Na tle tak szybko grającego rywala niestety zabrakło nam świeżości i to było główną przyczyną porażki. Mimo że nam nie szło, to należy pochwalić dziewczyny za walkę, zabrakło trzech bramek. Przed nami trzecia i czwarta runda - mecze z przeciwnikami w naszym zasięgu - trzeba pracować i realizować nasz cel, którym jest utrzymanie w Superlidze, a najlepiej jakbyśmy uniknęli turnieju barażowego. KPR zaskoczył nas szybkością, ale wiedzieliśmy co grają. Gdy czujemy w nogach zmęczenie, trudno nadążyć. Rozregulowane celowniki to też przyczyna zmęczenia - jak brakuje tlenu, świeżości, to ciężko jest skutecznie wykończyć akcję.