Zajrzeliśmy do jeleniogórskich podziemi przy ul. Chełmońskiego, gdzie ekipa z Akademii Górniczo–Hutniczej prowadzi badania, które mają pozwolić na odpowiedź na pytanie – czy w wyznaczonym miejscu znajduje się ukryte pomieszczenie, bądź tunel.
Na zaproszenie Projektu Arado - dzierżawcy podziemi - do Jeleniej Góry przyjechał Łukasz Kazek, dziennikarz, regionalista, historyk, który do współpracy zaprosił ekipę z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. To właśnie z tymi naukowcami w 2015 roku poszukiwał "Złotego pociągu" w Wałbrzychu. Teraz mają nadzieję, że uda się coś odkryć w stolicy Karkonoszy.
Zainspirowały nas do działania opowieści ludzi, którzy przychodzili tu po otwarciu Time Gates - Bram Czasu. Właściciele, czyli Jarosław Bona i Maciej Wyszowski stwierdzili, że warto te relacje zbierać, więc przyjeżdżałem tu raz na jakiś czas. Po konsultacji z konserwatorem zabytków, archeologiem - stwierdziliśmy, że jedno miejsce ewidentnie wskazuje, że coś się tam znajduje. Ostatni raz te podziemia badało wojsko w 1946 roku - powiedział Łukasz Kazek, który przyznaje, że nie szukają skarbów typu bursztynowej komnaty, złotego pociągu, czy jaj Faberge. - Mówimy o rzeczach, które chowano - depozyty ludności niemieckiej, broń, rzeczy związane z kultem Adolfa Hitlera. Świadkowie - szczególnie z Niemiec - potwierdzają, że była taka akcja chowania tego typu rzeczy - dodał Ł. Kazek.
Mamy anomalie na profilach, ale bardzo trudno powiedzieć co jest ich przyczyną - powiedział po pierwszym dniu badań Jerzy Ziętek z AGH w Krakowie.
Robiliśmy tutaj oprócz badań georadarem, metodę grawimetryczną i magnetyczną. Chcieliśmy sprawdzić czy skały zamurowanego fragmentu są różne od otoczenia - wyszło nam, że to ta sama skała, natomiast jeśli chodzi o pomiary grawimetryczne, to jest to trudna metoda, która ciężko rozpoznaje co jest z boku, łatwiej jest pod spodem. Z naszych wyników wychodzi mała niejednoznaczność, ponieważ pojawia się anomalia, ale nie wiemy z czym jest związana. W związku z tym powtarzamy kawałek naszego profilu, aby uściślić skąd to może pochodzić - opowiada Monika Łój, specjalistka w zakresie geofizyki AGH.
Naukowcy zapewniają, że po wykonaniu badań wrócą do Krakowa i będą analizować wyniki.
Wczoraj wykonaliśmy pełen pakiet badań, które zaplanowaliśmy. Niestety warunki nie są korzystne - mówił Sławomir Porzucek z AGH (Wydział Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska, Katedra Geofizyki). - Profil, który wykonujemy na ścianie jest bardzo krótki, czyli nie mamy tła. Widzimy tylko sam czubek anomalii, a nie mamy boków - tłumaczył naukowiec z Krakowa. - Wnioski będą w ciągu najbliższym 2-3 tygodni. Moglibyśmy ewentualnie próbować namierzyć tunel z powierzchni, ale on jest na głębokości 12-13 metrów, nie wiemy jak wygląda struktura skały i to trudne - mówił S. Porzucek.