„Szczelina Jeleniogórska” to historia, która opowiadana przez lata tworząc jedną z legend Dolnego Śląska. Informacje o rzekomo ukrytych w okresie wojennym ciężarówkach zaczęły pojawiać się dość często w publikacjach od lat 90. Poszukiwania, które do tej pory prowadzono nie przyniosły żadnych rezultatów. Szukano jej w okolicach Jeleniej Góry, Wlenia i Lubomierza. Obecne poszukiwania na terenie Szklarskiej Poręby zorganizował Instytut Badań Historycznych i Krajoznawczych (wydawca miesięcznika „Odkrywca” i „Archeologia Żywa”).
Nie natrafiono jeszcze na przełomowy trop, ale znaleziono część samochodu ciężarowego, którą nazwano „piec”. Wczoraj (16.07) odbyła się w Szklarskiej Porębie konferencja prasowa poświęcona temu tematowi. Badania prowadzi Grupa Eksploracyjna Miesięcznika Odkrywca (GEMO). Według Krzysztofa Krzyżanowskiego, członka GEMO, tych samochodów ciężarowych może być kilka i jest to bardziej prawdopodobne niż wersja, aby pojazdów było bardzo dużo.
Prowadzone prace poszukiwawcze oparte są na nieopublikowanych relacjach byłego żołnierza WOP, które zostały potwierdzone danymi pochodzącymi z akt Służby Bezpieczeństwa. – Źródłem tych legend jest opracowanie żołnierza WOP-u, który w swojej książce opisuje swoje losy i moment, kiedy wchodzi do tych podziemi. Dotarłem do maszynopisu tej książki, która jak się okazało została zmieniona przez cenzurę. Zmieniono w niej tylko szczegóły topograficzne w taki sposób, żeby uniemożliwić znalezienie tego miejsca – poinformował Krzysztof Krzyżanowski.
Bardzo prawdopodobne według członków grupy, że samochody te, jeżeli są gdzieś ukryte będą puste. Stanowią jednak wybitny zabytek historii.