Karolina ma 24 lata i mieszka w Jeleniej Górze. Do lipca jej życie toczyło się normalnym tempem. Była skoncentrowana na pracy, rodzinie i realizacji marzeń. I wtedy pojawiły się kłopoty...
Zaczęło ją coś boleć na wysokości bioder. Kolejni lekarze stwierdzali, że to rwa kulszowa (potocznie korzonki) i na to dawali leki, które nie pomagały.
- Po długich 4 miesiącach w strasznych bólach i cierpieniu, od wizyt od jednego lekarza do drugiego, w końcu udało nam się dostać do dobrego ortopedy, który natychmiast skierował Karolinę na rezonans miednicy - opowiada mama Karoliny.
Wynik rezonansu - duża zmiana guzowata ok. 10 cm i odpowiada w pierwszej kolejności rzadkiemu mięsakowi.
Szok
To był szok dla wszystkich. Karolina została skierowana na konsultacje do Narodowego Instutu Onkologii w Warszawie, ponieważ tam leczą tak bardzo rzadkie nowotwory. Druga wizyta, biopsja i kolejne oczekiwanie na wynik.
I wtedy nadszedł kolejny szok dla wszystkich. Wynik histopatologiczny - nowotwór złośliwy w 4 stadium kostniakomięsak chrzęstnotwórczy osteosarcoma nowotwór złośliwy kości i chrząstki stawowej kończyn - nieoperacyjny.
Świat zawalił się całej rodzinie Karoliny
Obecnie dziewczyna jest po 2-dniowej ciężkiej chemioterapii w Narodowym Instytucie Onkologi w Warszawie.
Czeka ją bardzo długa i bardzo ciężka walka, w której nie zamierza się poddać.
Duże koszty
Teraz największymi kosztami są koszty leków, dojazdów, zakwaterowania, sprzętu medycznego.
- Już teraz wiem, że nie starczy nam funduszy na skuteczną walkę z ciężką chorobą nowotworową Karolinki - mówi mama dziewczyny.
- Choroba wtargnęła do naszego życia niespodziewanie, zmieniła nasze priorytety - dodaje.
Jak mówi, choroba nie zdoła odebrać Karolince marzeń - wciąż chce pracować, zdobywać wiedzę, cieszyć się rodziną, przyjaciółmi oraz poznawać świat. Chce z całych sił żyć i móc cieszyć się życiem.
W tym tak bardzo trudnym momencie dla rodziny, największym pragnieniem jest pozytywne zakończenie leczenia i powrót do zdrowia Karoliny.
I każdy może w tym pomóc wspierając zrzutkę.