Jakub Głukowski – absolwent Wydziału Aktorskiego wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie (2020) – to zaledwie trzydziestolatek, czyli najmłodszy w zespole Teatru im. Cypriana Kamila Norwida. Jego studenckie role w „Jutro zawsze będzie jutro” w reż. Wojciecha Kościelniaka i „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” Davida Fostera Wallace'a w reż. Aleksandry Popławskiej zostały uhonorowane dwiema nagrodami na 37. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi (2019) – Nagrodą Grupy Toya za wyjątkowe wrażenia audialne oraz Nagrodą Publiczności dla najbardziej elektryzującego aktora.
Na jeleniogórskiej scenie ma za sobą rolę Gilesa Ralstona, męża właścicielki pensjonatu w „Pułapce na myszy” Agathy Christie w reż. Marka Siudyma (2020), niezłomnego kelnera Erica w „Królowej cateringu” Lawrence Alison w reż. Macieja Kowalewskiego (2022), Paul Brattera w „Przez park na bosaka” Neila Simona w reż. Andrzeja Nejmana (2022) i Darrena w „Powiedzmy miłość” Terence'a Frisby'ego w reż. Tomasza Dutkiewicza (2023).
Obdarzony taką charyzmą Jakub Głukowski musiał znaleźć się w obsadzie jeleniogórskiego spektaklu Grzegorza Brala „Rome i Julia”. Jednak w przeciwieństwie do wymienianych powyżej ról, jako Romeo Monteka jest bohaterem dynamicznym, barwnym, pełnym żaru i energii, potrafi skoncentrować na sobie uwagi widza. Na początku przedstawienia, można dostrzec jego niedojrzałość. Jest wrażliwym melancholikiem, izoluje się nawet od swoich najlepszych przyjaciół (Robert Mania jako Merkucjo i Benwolio). Nie chce wyjawić ojcu (Iwona Lach) przyczyny swojego przygnębienia. I wybiera samotność. Nie potrafi cieszyć się życiem, jest znudzony i smutny.
Jakub Głukowski osiąga najwyższy poziom scenicznej ekspresji i sprawia, że jego kreacja Romeo Monteki to postać silna, pełna niuansów, trzymająca w napięciu w każdej minucie. Widać w nim iskrę szaleństwa, której oczekuje się od romantycznego kochanka. Zresztą ukazał na scenie całą przemianę Romea, która dokonuje się pod wpływem miłości do Julii (Maria Adamska). Uczucie sprawia, że dojrzewa i z chłopca staje się mężczyzną. I nie skupia się już na żartach, ale staje się na oczach widzów dojrzałym mężczyzną, biorącym odpowiedzialność za swoją rodzinę. Gdy jednak dowiaduje się o śmierci Merkucja, opanowuje go chęć zemsty, zabija Tybalta (Tomasz Marczyński), co niesie za sobą tragiczne konsekwencje.