Najważniejszym jednak tematem była przygotowana przez dyrektora szkoły pana Tomasza Frąca prelekcja o Adzie i Wlastimilu Hofmanach. Zostały przedstawione ciekawe dokumenty dotyczące życia prywatnego państwa Hofmanów. Ukazują one ich w bardzo pozytywnym świetle. Dotychczas nikt nie poruszał tego wątku ich życia.
Pan Tomasz dotarł do dokumentów świadczących o zaangażowaniu Hofmanów w pomoc dzieciom pozującym im jako modele. Były to dzieci z biednych rodzin. Często chodziły boso bo ich rodziców nie stać było na zakup butów. Państwo Hofmanowie, by nie urazić dzieci ani ich rodziców wymyślili sposób na pomoc. Zaproponowali zarówno rodzicom jak i dzieciom by pisali krótkie liściki do Jezuska i w nich zawierali prośby o to co jest im na dzień dzisiejszy najbardziej potrzebne. Jak się okazało było to bardzo dobre posunięcie.
Dzieci prosiły w swoich listach najczęściej o buty, szaliki czy czapki. Nie pragnęły żadnych zbytków tylko to co było im potrzebne na co dzień. Jak się okazuje zakup takich rzeczy wcale nie był taki tani. Z zapisków jakie Hofmanowie czynili na tych listach dowiadujemy się iż taki zestaw kosztował około 35 złotych co w przeliczeniu na dzisiejsze ceny daje około 400 złotych. Nie każdego rodzica było na to stać, zwłaszcza, że z reguły były to rodziny wielodzietne. Państwo Hofmanowie zrealizowali wiele takich próśb przekazując podarunki rodzicom by ci umieszczali je pod choinką. Dodam tylko, że zachowało się sporo listów z podziękowaniami.
Hofmanowie organizowali także całodniowe wycieczki w okolice Krakowa, na które zabierali te dzieci. Były to spacery krajoznawcze połączone z piknikiem podczas którego dzieci były częstowane przyniesionymi w koszach smakołykami. Oczywiście za każdym zrazem rodzice dzieci uczestniczących w takich wycieczkach przekazywali Hofmanom pisemne zgody na zabranie ich dzieci w teren.
Okazuje się, że po przeprowadzce państwa Hofmanów do Szklarskiej Poręby, mimo znacznie słabszej pozycji finansowej również nie zaniechali pomocy okolicznym dzieciom. Widać to na zachowanych zdjęciach z tamtego okresu. Państwo Hofmanowie zawsze byli otoczeni gromadką dzieci.
Nie wiemy oczywiście z czego wynikało takie ich podejście do dzieci, może powodem było to, iż sami ich nie mieli. Faktem jednaj jest, że pomogli wielu ludziom, bo przecież pomagając dzieciom pomagali ich rodzicom. Na pewno czynili to z dobrego serca. I to co czynili przez całe swoje życie ukazuje jakimi dobrymi i szczerymi ludźmi byli.
Dobrze się stało, że pan Tomasz dotarł do tych pomijanych do tej pory przez badaczy dokumentów i że je upublicznił.
Z okazji święta patrona szkoły zorganizowano konkurs dla dzieci polegający na wykonaniu portretu fotograficznego ucznia podobnego do modela z oryginalnego obrazu Hofmana. Wyniki konkursu przerosły oczekiwania organizatorów dlatego postanowiono kontynuować ten pomysł. Sztalugi z portretami ustawiono w holu szkoły i są one dostępne w godzinach nauki.
Dodatkowo dyrektor szkoły udał się z dziećmi na cmentarz parafialny gdzie zapalili znicze na grobie Ady i Wlastimila Hofmanów, a następnie do Muzeum Carla i Gerharta Hauptmannów by w galerii z obrazami Hofmana opowiedzieć o kolejnych ciekawostkach jakie odkrył przeszukując stare dokumenty.