Miłośników tenisa do Mysłakowic przyciąga zwłaszcza niska cena - 3 zł za godzinę, podczas gdy w Jeleniej górze godzina kosztuje od dwunastu do osiemnastu zł. Magdalena Taurogińska, inspektor ds.Unii Europejskiej urzędu gminy wyjaśnia, że może ona ulec zmianie po ostatecznym rozliczeniu projektu. Na razie sporym mankamentem jest nieduża ilość rakiet dostępnych w wypożyczalni. Więcej sprzętu zostanie kupione gdy korty zaczną przynosić większe wpływy.
- Jak do tej pory koszty eksploatacji są większe od uzyskiwanych wpływów, dlatego nie możemy zakupić nowego sprzętu, ale liczymy na to, że wkrótce inwestycja się zwróci i wyposażymy korty w nowe rakiety – mówi Magdalena Taurogińska.
Na wybudowanie kortów tenisowych gmina dostała 96 911,07 zł dofinansowania z Unii Europejskiej, a resztę pokryła własnymi pieniędzmi. Przez pięć najbliższych lat nie będzie mogła na nich zarabiać. Jest to jeden z warunków narzuconych przez UE. Obiekt ten ma służyć tzw. dobru publicznemu i nie konkurować z przedsięwzięciami komercyjnymi. Gmina planuje turnieje tenisa ziemnego, w których będzie konkurować młodzież polska, czeska i niemiecka.
- Korty tenisowe to bardzo dobra inwestycja, wydaje mi się jednak, że młodzież korzysta z nich rzadko, być uda się ją jakoś zachęcić - mówi Zygmunt Dolatowski, trener Dolnośląskiego Miejskiego Tenisowego Klubu Sportowego „Spartakus” w Jeleniej Górze i mieszkaniec Mysłakowic.
Korty czynne są od godziny 10. do 20. i przy słonecznej pogodzie zawsze jest pełne obłożenie. - Prawie cały czas korty są zarezerwowane, ludzie dzwonią i umawiają się na konkretne godziny - mówi Lesław Kieloch, pracownik obsługujący obiekt.
Obiekt otwarty będzie do końca października. Wszystko zależy jednak od warunków atmosferycznych i pierwszego opadu śniegu. W przyszłym roku rozpoczęcie sezonu nastąpi prawdopodobnie pierwszego kwietnia.