Uporządkowaniem terenu mieszkańcy tego jeleniogórskiego osiedla zajmowali się wiosną.
– Teraz zaplanowane prace, szacowane są na ok. 10 tys. zł i będą sfinansowane przez Urząd Miasta Jelenia Góra w ramach inicjatywy lokalnej. Trzeba położyć kostkę brukową pod obelisk i na ścieżce do niego oraz posiać trawę. W miejscu po starej kaplicy zbudujemy obelisk. Ma on powstać z jedynej zachowanej płyty nagrobnej, która jest obecnie zabezpieczona i będzie odnowiona, obok ma znajdować się tablica informacyjna o tym przedwojennym cmentarzu, a po środku stanie krzyż. Nekropolia ma być częścią przyrodniczego szlaku z Cieplic do Perły Zachodu, który planujemy w przyszłości oznakować – powiedział Robert Obaz.
Mieszkańcy Goduszyna napisali do niemieckiego stowarzyszenia Schlesische Bergwacht z Hannoveru, by pomogli im odnaleźć rodziny osób, które mieszkały niegdyś w Gotschdorf, czyli obecnym Goduszynie i możliwe, że są tu pochowane.
- Prosiliśmy również o materiały archiwalne. Sprawa była nagłaśniana w lokalnych mediach. Niestety, na razie nikt się jeszcze nie zgłosił. Natomiast jedna z niemieckich firm chce przekazać lampy, by oświetlić drogę do nekropolii oraz sprzęt do oczka wodnego, które możliwe, że powstanie na tym terenie – powiedział Robert Obaz.
Stowarzyszenie Goduszyn nie traci nadziei na odnalezienie informacji o byłych mieszkańcach i na koniec prac, podczas odsłonięcia obelisku, chcą zorganizować mszę ekumeniczną, ku czci pochowanych na cmentarzu osób.
Warto przypomnieć, że w 1822 r. był w obecnym Goduszynie cmentarz ewangelicki. Stały tu cztery kaplice, jedna z nich z podziemiem. Po wojnie w kaplicy było jeszcze pełne wyposażenie do obrzędów pogrzebowych. Na terenie nekropolii prawdopodobnie znajdował się również pomnik poległych żołnierzy niemieckich w I wojnie światowej. Na cmentarzu można jeszcze odnaleźć m.in. dwa grobowce podziemne. Wiadomo, że po wojnie, w latach 1946-47 pochowano tu kilkoro dzieci.
Zachowała się płyta nagrobna ze złoconymi literami stolarza - Hermana Saiferta, który urodził się 1 grudnia 1866 r. i zmarł 17 maja 1921 r. Z przekazów ustnych wiadomo, że w jednym z grobowców prawdopodobnie pochowany był właściciel fabryki, której budynki zostały później zagospodarowane i rozbudowane na rzecz Celwiskozy. Możliwe, że pochowana jest tu także Maria Zofia von Waldburg, żona hrabiego Jerzego von Henckel – Donnersmarck ze śląskiego rodu magnatów ziemskich i przemysłowych.