Ryszard Kiełek od prawie czterdziestu lat bardzo mocno angażuje się w działalność na rzecz dzieci, którą traktuje jako swoją życiową misję. Gdy w latach 70. i 80. mieszkał w Warszawie, był dyrektorem fundacji „Uśmiech dziecka”, która finansowała operacje czy szukała mieszkań dla dzieci z ubogich rodzin. Ryszard Kiełek prowadził też m.in. akcje SOS dzieciom, organizował obozy integracyjne dla dzieci niepełnosprawnych, wysyłał podręczniki polskim dzieciom z Wilna i Lwowa. Potem prowadził ośrodek w Sosnówce „Uśmiech dziecka”, gdzie organizowane były kolonie dla dzieci z niezamożnych rodzin. Trzydzieści lat temu jego działalność na rzecz najmłodszych została doceniona Orderem Uśmiechu.
- Z wnioskiem o nadanie mi „Orderu Uśmiechu” wystąpiły dzieci z Domu Dziecka-Michalin pod Warszawą, którą to placówką opiekowałem się przez wiele lat – mówi R. Kiełek. - Zawsze powtarzam, że nie dla orderów i oklasków staram się pomagać dzieciom, lecz tak zwyczajnie, po prostu z potrzeby serca. Kiedy jednak dzieci w 1988 roku przyznały mi Order Uśmiechu to nie mogłem go nie przyjąć bowiem odebrałem ten piękny gest jako odruch ich serc – podkreśla.
- Order Uśmiechu, którego jestem 345 Kawalerem jest dla mnie pewnym wyzwaniem, inspiracją, do ciągłej działalności, na rzecz dzieci. Jest "talizmanem", który leczy duszę i nie pozwala na smutek – mówi Ryszard Kiełek.
Mimo że w tym roku kończy 70 lat, R. Kiełek nie zamierza zakończyć swojej życiowej przygody z działalnością dla najmłodszych. - Dla uczczenia tegorocznych jubileuszy postanowiłem w ramach kampanii „Cała Polska Czyta Dzieciom”, w którą angażuję się od wielu lat, odwiedzić 50 placówek przedszkolnych, szkolnych i szpitali. W tej kampanii czuję się jak ryba w wodzie. Czytam literaturę dziecięcą i opowiadam o wolontariacie i idei "Orderu Uśmiechu". Takie spotkania to radość dla dzieci i dla mnie. Podczas wizyt w przedszkolach, szkołach, itp. pytam dzieci czy potrafią pomagać w domu, szkole, czy potrafią podzielić się przysłowiową ostatnią kromką chleba? Gdy słyszę chóralne „tak” wtedy mówię: tak właśnie rodzą się i kształtują nowi kandydaci na kawalerów "Orderu Uśmiechu", odznaczenia które symbolizuje dobro i miłość – mówi Ryszard Kiełek.